- Proces musi być przygotowany tak, by można było określić, w jakim kierunku mają być prowadzone kolejne dowody z przesłuchania świadków - tłumaczyła sędzia Elżbieta Domańska. - Dlatego w pierwszej kolejności prosimy, żeby strona dowodowa w określonym tutaj zakresie sprecyzowała i określiła wszystkie przyczyny dyskryminacji oraz wartość kwot odszkodowania.
Jak zaznaczyła sędzia, dopiero wtedy będzie można prowadzić dalsze czynności dowodowe. Pełnomocnik Centrum Integracji Społecznej, strony pozwanej, złożył wniosek o wyłączenie mediów z przesłuchania świadków. Sędzia przychyliła się do prośby adwokata. Prawnik strony pozwanej dopytywał również, czy starosta sanocki jest stroną postępowania. Sędzia wyjaśniła, że pozwane jest Centrum Integracji Społecznej, a nie Starostwo Powiatowe w Sanoku, jednak starosta zostanie przesłuchany po wysłuchaniu wszystkich świadków w tej sprawie.
Kolejna rozprawa odbędzie się 16 kwietnia. Do tego czasu Marcin Marcinkowski i jego pełnomocnik muszą podać przyczyny dyskryminacji oraz określić kwoty odszkodowania z tytułu mobbingu i dyskryminacji.
Warto zaznaczyć, że pełnomocnikiem Centrum Integracji Społecznej, jednostki podlegającej Starostwu Powiatowemu w Sanoku, jest kancelaria z Warszawy. Pytanie o pełnomocnictwo wystosował do Romana Koniecznego, starosty sanockiego radny Sebastian Niżnik. W odpowiedzi na jego pytania czytamy:
"...informuję, że w dniu 30 stycznia 2018 roku została zawarta umowa ustna o zastępstwo procesowe z kancelarią prawa pracy z Warszawy w sprawie wywiedzionej przed Sąd Rejonowy w Sanoku przez pana Marcina Marcinkowskiego. W chwili obecnej brak jest sporządzonego pisemnego potwierdzenia zawartej w w/w dniu umowy ustnej. Po sporządzeniu pisemnego potwierdzenia zawartej w dniu 30 stycznia 2018 roku umowy ustnej o zastępstwo procesowe (...), kopia zostanie doręczona."
W dalszej części odpowiedzi starosta wyjaśnia, że główną przyczyną wyboru zewnętrznej, profesjonalnej kancelarii był fakt, że etatowi radcowie prawni zatrudnieni w starostwie są pracownikami urzędu i odmawiają kategorycznie prowadzenia jakichkolwiek spraw, które dotyczą powiatowych jednostek organizacyjnych powiatu sanockiego. Ponadto przesłanką o konieczności takiego wyboru była bardzo znacząca wysokość roszczenia, o którą w pozwach wnosi pan Marcinkowski.
Według radnego Niżnika zawarcie ustnej umowy jest naruszeniem ustawy o finansach publicznych.
- Musi być na umowach kontrasygnata skarbnika! Umów ustnych w samorządach się nie stosuje - tłumaczy.