Mały Julek z Sanoka jest już w Kalifornii!

Opublikowano:
Autor:

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Mały Julek z Sanoka, który cierpi od urodzenia na wadę serca dotarł do Kalifornii! Za niedługo odbędzie się operacja, która uratuje małe serduszko dzielnego chłopca. Życzymy, aby wszystko poszło jak po najlepszej myśli.

Mamy jakiś problem z dodawaniem postów na stronie Julka a chcielibyśmy powiedzieć Wam że jesteśmy już w Kalifornii. Podróż przebiegła bez problemu, szczęśliwie dotarlismy, Julek był bardzo grzeczny i nic niepokojacego się nie działo! Teraz czekamy, w przyszłym tygodniu przyjecie do szpitala. Dziękujemy Wam za wsparcie i trzymajcie dalej kciuki mocno mocno - czytamy na facebook'u Julek - nasze waleczne serce

 

Przypominamy

"Julek Świdurski z Sanoka urodził się w grudniu 2016r. Jednak nie przypomina typowego dwu letniego dziecka. Wszystko przez wadę serca z którą się urodził a właściwie przez nieprawidłowe leczenie operacyjne , któremu został poddany w Klinice w Warszawie.

Lekarze wykonali zabiegi do wady, której nigdy nie miał HLHS- zespół niedorozwoju lewego serca. Wrodzoną wadą Julka było zarośnięcie zastawki aorty i ubytek międzykomorowy.

Julian przeszedł pierwszą operację kiedy miał zaledwie 12 dni. Mimo że miał prawidłowej budowy serce tzn. dwie komory i dwa przedsionki, odłączono mu lewą część serca i przełożono aortę na prawą komorę, jednocześnie pozbawiając go tętnicy płucnej.

Po powrocie do domu było tylko gorzej…Na kolejnej wizycie w Szpitalu serce było już tak niewydolne że nastąpił wstrząs kardiogenny, który rozpoczął długi , prawie pół roczny okres czasu walki o życie Julka.

Prawa komora która stała się jedyną pracującą komorą przestawała pracować. Przez te miesiące cały czas Julek był w śpiączce farmakologicznej, zwiotczony i podłączony do respiratora i do 16 pomp z lekami.

Pewnego dnia serce Julka stanęło, podjęto reanimację. Udało się. Jednak organizm odmawiał posłuszeństwa. Do tego doszła niewydolność wielonarządowa. Wykonano kolejną operację. Po prawie pół roku wrócił do domu.

Jednak na prywatnych konsultacjach u światowej sławy eksperta w dziedzinie HLHS okazało się że  dziecko nigdy nie miało tej wady i że operacji które wykonano także nie powinno być. Po tym jak szpital, który leczył Julka dowiedział się o tej konsultacji, odmówiono Julkowi dalszego leczenia.

Rodzice nie poddali się i konsultowali Julka dalej. Udało się wykonać cewnikowanie serca w Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Z wynikiem tego badania  prośbę o konsultację ponownie wysłali do prof. Malca, który operuje w Niemczech oraz prof. Carotti w Rzymie.

Obaj stwierdzili że nie można przeprowadzić żadnej operacji, że jedynym wyjściem dla Julka pozostaje transplantacja serca. Z tymi opiniami rodzina udała się do Zabrza, gdzie wykonuje się przeszczepy serc u dzieci. Lekarze byli zaskoczeni widząc jego serce podczas badania echo.

Po wykonaniu kolejnych badań Julian uzyskał kwalifikację do przeszczepu serca z powodu braku alternatywnego leczenia po dokonanych wcześniejszych operacjach.

„Teraz musimy robić wszystko by mimo ogromnej niewydolności serca utrzymać Julka w jak najlepszym stanie, by mógł doczekać do transplantacji. Z powodu braku dawców dla tak małych dzieci, przeszczepy w tym przedziale wiekowym są rzadkością.

Ostatnio taki przeszczep miał miejsce 4 lata temu.. Za każdy najmniejszy gest pomocy  SERDECZNIE DZIĘKUJEMY !”

Mimo kwalifikacji do przeszczepu nie poddaliśmy się i mimo to szukaliśmy nadal pomocy. UDAŁO SIĘ !!! W Stanach Zjednoczonych , w Stanford w Kalifornii prof. Frank Hanley naprawi to co lekarze popsuli, zreperuje serce Julka i przywróci dwukomorowy system krążenia!!! Koszt takiej operacji to jednak 1.700.000 zł!"

Czas nadziei (rodzice Julka –Ewelina i Marcin)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE