Reklama

Magiczna cyfra 300

Opublikowano:
Autor:

Magiczna cyfra 300 - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Więzienia to konieczność, która ma kilka wymiarów: polityczny, prawny, społeczny, psychologiczny, moralny etc. Jak każdą konieczność należy ją traktować ze zrozumieniem, powagą, a przede wszystkim ze spokojem.

Ponadto więzienie na ogół nie jest powodem do dumy; nazwa miasta, w którym się znajduje, zwykle kojarzy się negatywnie. Dla przykładu: Białołęka, Rawicz, Wronki, Strzelce Opolskie, Sztum, Załęże i inne miejscowości czy ulice (Rakowiecka w Warszawie, Montelupich w Krakowie), które lepiej omijać albo wyprzeć z pamięci. Aż strach pomyśleć, że do tych nazw dołączy kiedyś Sanok... Czas historyczny nie gra tu żadnej roli.

Przed paroma tygodniami miejscową prasę zdominowały teksty o budowie więzienia w naszym mieście. A oto tytuły z pierwszych stron gazet: 1000 więźniów w Sanoku, ("Korso"), Decyzja o budowie zakładu karnego ("TS"). Towarzyszyły im entuzjastyczne wypowiedzi ludzi władzy: "Przyjeżdżam z fantastyczną nowiną dla całej ziemi sanockiej (...) Setki samorządów zabiegało o tę inwestycję (...). W więzieniu umieścimy ponad tysiąc więźniów, a Sanok zyska na tym podwójnie" – to wiceminister. "Bardzo się cieszę, ponieważ tak dużej inwestycji na terenie Sanoka nie było od lat. (...) dzięki pracującym więźniom do budżetu lokalnego będą wpływały podatki (...) udało się Sanokowi i z tego powinniśmy się cieszyć" – to miejscowy poseł. "Trudno się nie cieszyć z tej decyzji" – to burmistrz. Władze lokalne "przymierzają się, aby niedaleko więzienia "zlokalizować strefę ekonomiczną". Na fali euforii, jaka ogarnęła włodarzy – nie mieszkańców, pani radna podpowiada, aby "mocno trzymać kciuki i kibicować pomysłowi". Emocje takie, jakby w mieście planowano zbudować park rozrywki...Tylko jeden głos okazał "mniej entuzjazmu"; wolałby on "żeby Sanok zasłynął z innych atrakcji". Tyle miejscowa prasa.

Podkarpackie jest województwem, w którym "nasycenie" więzieniami jest stosunkowo wysokie. Wymieńmy niektóre lokalizacje: Dębica, Jasło, Łupków, Medyka, Uherce, Załęże, do tego dochodzą areszty śledcze... Znacznie mniej jest tu infrastruktury: gospodarczej, komunikacyjnej, społecznej (medycznej!) – szczególnie w części południowo-wschodniej regionu. Miasto Sanok sukcesywnie się wyludnia, młodzi mieszkańcy nie widzą tu dla siebie  przyszłości.W ankietach mówią o wyjeździe w inne regiony kraju i emigracji za granicę. Nie ma pracy – nie ma perspektyw... I oto panaceum na lokalne bolączki ma być budowa więzienia, osnuta wokół cyfry 300; najpierw milionów złotych (koszt inwestycji), potem 300 ("a nawet 600 więźniów"), którzy w mieście znajdą zatrudnienie (minister gotów jest nawet wybudować dla nich halę produkcyjną). Wszystko będzie się dziać błyskawicznie; jest już "projekt koncepcyjny", za chwilę przetarg, wbijanie łopaty i – w roku 2020 – "otwarcie" zakładu, który będzie miał charakter zamknięty.

Złośliwi mówią, że pomysł budowy więzienia ma związek z sytuacją w Autosanie, który spóźnił się na przetarg w kontrakcie na autobusy dla wojska. Fabryka aktualnie zatrudnia ok. 300 osób. Tyle samo funkcjonariuszy ma znaleźć pracę w nowym zakładzie karnym! Jednak z pewnością nie będą to byli pracownicy najstarszego zakładu przemysłowego w mieście, którzy wszak przyuczeni zostali do wytwarzania określonego produktu, a nie do pilnowania skazanych.

Budowa więzień – przypominam – jest smutną koniecznością, wymuszoną przez ludzką naturę. Zakład karny nie jest czynnikiem gospodarczym, a tym bardziej cywilizacjo-twórczym w nowożytnej Europie; dość przypomnieć zburzenie Bastylii. Do sprawy trzeba więc podchodzić spokojnie, z dystansem i bez emocji.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE