Libacje w dzielnicy

Opublikowano:
Autor:

Libacje w dzielnicy - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Mieszkańcy dzielnicy Błonie skarżą się, że ich spokojne życie zagłuszają osoby pijące alkohol, a policja nic z tym nie robi. Jako miejsce schadzek miłośnicy trunku upatrzyli sobie pawilon przy ulicy Kochanowskiego.

Do uciążliwych sytuacji dochodzi często w wolne dni i święta.

- Zjeżdża się "towarzystwo z całego świata" i urządza sobie tutaj libacje - skarżył się jeden z mieszkańców na spotkaniu z burmistrzem Tadeuszem Pióro. - Nie kryją się. Nikt się z piciem nie hamuje. Niejednokrotnie stoją na schodach pawilonu z butelkami, które spadają w dół i rozbijają się. Te osoby sypią też wiązanką różnego rodzaju przekleństw. Nie ma szans zwrócić komukolwiek uwagi, bo zostanie się wyśmianym czy obluzganym.

Mężczyzna zwraca uwagę, że ogólnie nie jest tak źle, ale ustawa o wychowaniu w trzeźwości ma jakieś określone rygory i upoważnienia dla policji czy straży miejskiej.

- A u nas zobaczyć kogoś w mundurze przy pawilonie to jest sztuka. Po co policja ma się użerać z takimi, jak lepiej stanąć na drodze i wlepić komuś mandat za parkowanie czy inne wykroczenie - skwitował i poprosił burmistrza o interwencję w tej sprawie. Włodarz uwagę przyjął i zapewnił, że wystąpi o objęcie szczególną ochroną tego terenu. - Trochę żałuję, że policja znajduje się poza miastem - dodał burmistrz. - Jak była w mieście, to gdy policjanci szli na dyżur, musieli przechodzić w mundurze przez osiedle. Teraz częściej zobaczę strażnika miejskiego niż policjanta. Miasto daje policji dodatkowe pieniądze na zwiększenie patroli. Zgłoszę to komendantowi. Inny z mieszkańców podszedł do zapewnień włodarza sceptycznie.

- Żyję parędziesiąt lat na tym osiedlu - mówił. - Przeżyłem paru komendantów. Temat się nie zmienia, ale zmienia się dyslokacja towarzystwa.Wiele razy rozmawiałem z komendantem, byliśmy na różnych komisjach. Temat jest nie do załatwienia.

W tym roku, jak podaje sanocka policja, funkcjonariusze interweniowali 40 razy na Błoniach. Dziewięć interwencji dotyczyło picia alkoholu, pięć zakłóceń ładu i porządku, trzy kradzieży towarów ze sklepu, reszta to pozostałe. W 11 przypadkach nałożono mandaty karne, w 19 zastosowano pouczenia, zaś w czterech skierowano sprawę do sądu. W interwencjach często powtarzają się te same osoby, które są karane mandatami. Osoby pijące alkohol stanowią spory problem w społeczności. Rada miasta nie podjęła jeszcze uchwały co do miejsc i godzin sprzedaży alkoholu. Pewne jest, że tych miejsc będzie tyle samo, ale czy sklepy będą sprzedawać napoje wysokoprocentowe do godziny 23, to się dopiero okaże. Burmistrz zapewnia, że godziny się nie wydłużą.

- Mój kolega pojechał do Włoch - opowiadał na spotkaniu jeden z mieszkańców. - Nieświadomy, wyszedł z butelką piwa na ulicę i dostał 500 euro mandatu. Nie było dyskusji. Gdyby nasi policjanci podręczyli trochę tych pijących, to te osoby wiedziałyby, że w publicznym miejscu z butelką nie można się pokazywać.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE