Marcin ma 10 lat. Na co dzień opiekuje się nim mama Agnieszka, która po narodzinach syna zrezygnowała z pracy zawodowej.
Problemy rodziny zaczęły się zaraz po narodzinach dziecka. Zdiagnozowano u niego wodogłowie, przepuklinę oponowo-rdzeniową, łamliwość kości, a z czasem nawet padaczkę. Jest cewnikowany co trzy godziny.
Rodzina zazwyczaj zaczyna dzień o czwartej rano.
– Wstajemy razem z kurami – śmieje się kobieta. – Jak obudzi się syn, to my też musimy wstać razem z nim. Wieczorem jesteśmy już tak zmęczeni, że praktycznie nie mamy na nic siły.
Największą bolączką rodziców w tym momencie jest żywiołowość chłopca.
– Nie można zostawić go nawet na chwilę – tłumaczy. – Zdarzało się, że uciekał na podwórko.
Sytuacja jest o tyle niebezpieczna, że w pobliżu znajduje się droga główna, a dojazd do niej jest bardzo stromy.
Rodzina Kasprzyckich często jeździ na kontrolę do lekarzy w Rzeszowie czy Krakowie, co generuje duże koszty.
Upragniona łazienka
W tym momencie łazienka jest nieprzystosowana do osoby niepełnosprawnej. Ściany są gołe. Chłopiec nie ma dostępu do zlewu czy wanny. Z roku na rok sytuacja staje się coraz bardziej uciążliwa. Marcin rośnie i staje się cięższy.
– Jej remont dużo zmieniłyby w naszym życiu – mówi z nadzieją Agnieszka. – Marcin mógłby być bardziej samodzielny. Obecnie myje zęby w kuchni i nie może sam korzystać z toalety. Niestety nie mamy nawet poręczy Prawie wszystkie zabiegi higieniczne odbywają się w kuchni. Gdybyśmy mieli przystosowaną łazienkę nie musielibyśmy tego robić w innych częściach domu. Wszystko byłoby w jednym miejscu – dodaje.
Kobieta dodaje, że niezbędna w tym momencie dla syna jest kozetka. Ciągłe dźwiganie dziecka spowodowało u niej nadwyrężenie kręgosłupa.
Projekt łazienki już jest. Wykonała go Eliza Radwańska. Całość remontu wyniesie 25 tysięcy złotych. Rodzina dysponuje tylko16 tys. zł. Żeby zmniejszyć koszty, niektóre prace wykona tata Marcina.
Remont przewiduje zwiększenie powierzchni toalety o sąsiadującą z nią spiżarnię. Drzwi do łazienki zostaną zamurowane. Nowe przejście znajdzie się w starej spiżarni. Modernizacja spowodowała też konieczność przebudowy instalacji wodnej i centralnego ogrzewania. Trzeba także usunąć ze ściany grzyb.
Ostatni dzwonek
Jeśli rodzina nie wyrobi się z remontem,utraci dofinansowanie z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w wysokości 5 tys. złotych. Wsparcie finansowe musi wykorzystać do 15 grudnia tego roku. W innym przypadku pieniądze przepadną, a przebudowa odsunie się w czasie. Kobieta starała się o kredyt, jednak nie uzyskała go, bo nie posiada zdolności kredytowej. To utrudniło sytuację, bo zakres prac jest duży.
– Trzeba zdemolować cztery pomieszczenia, żeby wykonać remont – tłumaczy Agnieszka.
W pomoc rodzinie włączona jest cały Załuż i Fundacja Czas Nadziei. Czynnie działa także sołtys Tomasz Gankiewicz.
– Termin narzucony z PCPR stał się katalizatorem przyśpieszającym nasze działania – mówi. – Chcemy pomóc Agnieszce, żeby nie musiała brać kredytów. Rodzina ponosi także duże kosztyzwiązane z u trzymaniem i leczeniem Marcina. Pierwsze działania, które miały na celu ich wspomóc, rozpoczęły się zorganizowaniem imprezy charytatywnej. Cały czas zbieramy także nakrętki, z których dochód zostanie przekazany na pomoc rodzinie.