Kula u nogi czy szansa na rozwój

Opublikowano:
Autor:

Kula u nogi czy szansa na rozwój - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości 430 tys. zł wydatku, a tylko 10 tys. zł zysku - tak przedstawiają się koszty remontu Ośrodka Wypoczynkowo-Rekreacyjnego "Sosenki" w Sanoku. Niektórym radnym nie spodobał się taki pomysł wydawania publicznych pieniędzy.

.

 

We wrześniu ubiegłego roku po trzech latach dzierżawy przez przedsiębiorstwo Pe-Po "Sosenki" przekazano pod zarząd Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Postanowiono dążyć do tego, aby obiekt służył mieszkańcom miasta i turystom. Edward Olejko, wiceburmistrz, dostrzegał wtedy szansę na rozwój "Sosenek", ale zaznaczał, że z miejskiego budżetu nie uda się wyasygnować kwoty na ich remont. Zapowiadał szukanie pieniędzy z zewnątrz, np. ze środków unijnych.

Teraz sanocki magistrat zdecydował się przekazać 430 tys. zł na prace przy "Sosenkach", aby podnieść ich standard. Niektórych radnych niepokoi ta kwota, która w zdecydowany sposób obciąża budżet MOSiR-u.

- Przypominam, że mamy inwestycje w mieście - mówił na sesji miejskiej radny Janusz Baszak. - Zaciągnęliśmy na nie olbrzymie kredyty, o których nic nie słychać. Nikt nie wie, kiedy zostały podpisane umowy na obligacje. Zadłużenie na koniec roku będzie plasowało się na ponad 70 mln zł. Jeżeli mamy wydać 430 tys. zł, żeby osiągnąć produkt 10 tys. zł, to wszystkim gratuluję takiego podejścia do sprawy - skwitował i zapowiedział, że zagłosuje przeciwko przekazaniu MOSiR-owi takiej kwoty.

Radził, żeby poczekać na inwestora i zaznaczył, że przedmiotem działania MOSiR-u nie jest prowadzenie ośrodka wypoczynkowego. Decyzję o uruchomieniu "Sosenek" i zatrudnieniu dodatkowych pracowników MOSiR-u próbował wytłumaczyć burmistrz Tadeusz Pióro.

- Nikt z państwa nie widział, jak wyglądają "Sosenki" po sezonie - mówił. - Musieliśmy podjąć decyzję, czy obiekt zamykamy, czy go uruchamiamy na kolejny sezon. Cała rzecz polega na tym, że "Sosenki" znajdują się na liście europejskiego caravaningu.
A to oznacza, że jeśli miasto nie zadba, aby "Sosenki" funkcjonowały, to mogą one zostać wykreślone z tego spisu. Ponowne wpisanie na listę byłoby trudne do zrealizowania.

- Zastała sytuacja w "Sosenkach" jest bardzo ciężka i ekstremalna - zaznaczył włodarz. - Podejmowane działania mają zagwarantować tam bezpieczeństwo. Uważam, że obiekt trzeba przygotować, bo turyści z Polski lub Europy muszą mieć możliwość odświeżenia się czy zaparzenia kawy.

Więcej na ten temat przeczytacie w aktualnym numerze Korso Gazeta Sanocka.

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE