We wrześniu tego roku suczkę, która po wypadku przebywała w boksie Społecznego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Sanoku, adoptowała młoda kobieta. Wolontariuszki cieszyły się, że pies młody pies znajdzie dobry dom.
- Cały czas trafiają do nas nowe psy. Niektóre przebywają u nas przez długie miesiące, dlatego za każdym razem cieszymy się, kiedy udaje nam się dla któregoś z nich dom - mówi Jolanta Tomasik, prezes Społecznego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Sanoku.
Czarno-biała młoda suczka we wrześniu pojechała do nowego domu w Baryczy.
- Z relacji sąsiadów wynika, że kobieta, która go adoptowała, przyjechała z pieskiem na święto zmarłych do rodziny, która mieszka w Lisznej. Podobno wtedy pies jej się zgubił. Do czasu jej wyjazdu nie udało się go odnaleźć, do domu pojechała więc bez psa - opowiada Jolanta Tomasik.
Co w tym czasie działo się z suczką, tego nie wiadomo.
W sobotę zwłoki psa zostały znalezione w oczku wodnym na terenie jednej z posesji na Lisznej.
- Pies miał rozbitą głowę. Z sekcji zwłok wynika, że najprawdopodobniej ktoś go uderzył i wrzucił do wody. Zwłoki znajdowały na się na terenie posesji sąsiadującej z domem rodziny, do której kobieta przyjechała na święta - relacjonuje Jolanta Tomasik.
Mieszkańcy nabrali wody w usta. Pytania o ewentualnego sprawcę zbywają milczeniem. Społeczne Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami ufundowało 500 złotych nagrody.
- Zwracamy się z prośbą do świadków tego zdarzenia o kontakt. Każda informacja, dzięki której uda nam się ustalić sprawę tego bestialskiego zdarzenia, będzie dla nas cenna - mówi Jolanta Tomasik.
Sprawą zajmuje się sanocka policja. - Wszczęliśmy postępowanie z artykułu 35 dotyczącego znęcania się nad zwierzętami - informuje Anna Oleniacz, rzecznik sanockiej policji.
- Przykre jest to, że nic się w ludzkiej świadomości nie zmienia. “Dobra zmiana” też nie zrobiła nic dla zwierząt. W dalszym ciągu sędziowie nie wydają wyroków skazujących, a o bezwzględnym więzieniu nawet nie ma mowy - przyznaje Jolanta Tomasik.
Za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem grozi do trzech lat więzienia.