Alicja Wosik: Dyrektor prowadzi MDK do zguby
Młodzieżowy Dom Kultury w Sanoku kosztuje nas ponad pół miliona rocznie, a powiat, tak naprawdę, nie ma obowiązku go prowadzić. Sanok jest miastem kultury i ma znakomite ośrodki: Miejski i Sanocki Dom Kultury, osiedlowe domy kultury, Biuro Wystaw Artystycznych, muzea i bibliotekę miejską, które aktywnie działają. Ludzie kultury mają tutaj gdzie pokazać swoje umiejętności.
Czy mamy moralne prawo prowadzić placówkę, która nam nie podlega i tym samym zmuszać inną naszą jednostkę, na przykład szpital, do zaciągania kredytów?
Kuba Osika próbuje tematowi MDK-u nadać polityczny charakter, dlatego współczuję instruktorom MDK-u, bo ich własny dyrektor prowadzi ich do zguby. Dyrektor, mimo iż był zapraszany na spotkania zarządu, nie pojawiał się na nich, nie przedstawił też swoich planów na zarządzanie placówką. Z jego strony widać syndrom oblężonej twierdzy, próbę zachowania statusu quo za wszelką cenę, nawet kosztem dobrych instruktorów.
Niestety nie jesteśmy zadowoleni z zarządzania placówką, a wręcz zszokowani niektórymi zachowaniami dyrektora, który powinien realizować wytyczone zadania. Zamiast skupić się na najcenniejszych instruktorach, dyrektor obciął wszystkim etaty.
Nieprawdą jest, że instruktor Maliwiecki odszedł dlatego, że powiat nie dał pieniędzy. To jest kłamstwo. Pan dyrektor Maliwiecki był jesienią na posiedzeniu zarządu i prosił, aby zrobić porządek w MDK-u, ponieważ dyrektor Osika zamiast nim sprawnie zarządzać, zajmuje się polityką. Dlaczego Maliwiecki nie dostał pełnego etatu, skoro był jednym z filarów MDK-u? Nikogo więc nie dziwi fakt, że odszedł. Ale zrobił to nie przez powiat, ale wskutek błędnej decyzji dyrektora placówki.
Ostentacyjnie Kuba Osika zawiesił zajęcia w najważniejszych okresach: ferii i wakacji, twierdząc, że jest to skutek obcięcia przez powiat budżetu placówki. To nieprawda, bo mądry gospodarz nie wysyła wszystkich pracowników w jednym miesiącu na bezpłatne urlopy. Robi to stopniowo i wtedy placówka może działać w sposób ciągły. Natomiast wykonanie takiego ruchu to jest ostentacja. Nie tego oczekujemy od dyrektora placówki. Jest to niepoważne. Dyrektor prowadzi MDK do zguby. Przez cztery lata powiat wykazał się dużą cierpliwością w stosunku do MDK-u, dyrektor był kilkakrotnie wzywany na rozmowę. W zamian tego otrzymujemy od niego pismo, które zawiera nieprawdziwe informacje, w którym też nas poucza, co będzie z przyszłością placówki, ile zapłacimy za ewentualną jej likwidację.
Informacja: Stanowisko Jakuba Osiki, dyrektora MDK w Sanoku umieściliśmy w papierowym wydaniu 1 numeru Korso Gazety Sanockiej.