Wiem o tym nie tylko z opowieści ludzi, którzy systematycznie podążają leśnymi i górskimi ścieżkami, ale przede wszystkim z autopsji. Przyznam, że od kilku lat miałam zamiar wyruszyć na którąś z wypraw, ale ciągle brakowało mi motywacji. W końcu to się zmieniło. Spróbowałam raz i teraz wiem, że to była bardzo dobra decyzja, bo atmosfera, która panuje na wycieczkach, jest nie do opisania.
Wzajemna życzliwość, humor, a przy okazji poznawanie nowych zakątków naszego terenu przy symbolicznym wpisowym. Doświadczeni przewodnicy z wielką pasją dzielą się z uczestnikami swoją wiedzą i dokładają wszelkich starań, żeby wrażenia z wypraw na długo pozostały w pamięci. Wycieczkowiczów nie zraża pogoda i wysiłek, jaki muszą włożyć w pokonywanie tras, ani kleszcze, które czasami też się przytrafią... Z utęsknieniem czekają na weekend, aby niejednokrotnie całą rodziną wyruszyć z przewodnikiem PTTK, który za swoje usługi nie bierze ani złotówki.
Cieszę się bardzo, że redakcja Korso objęła patronat medialny nad wydarzeniem i może na bieżąco informować czytelników o atrakcjach i ciekawych miejscach, które znajdują się w okolicy. Już wkrótce zaprezentujemy Państwu poznane w czasie wycieczki Muzeum Bojków w Myczkowcach czy historię cerkwi w Górzance. Napiszemy też o problemach i niedogodnościach, które napotykają na szlaku beskidzcy przewodnicy. A we wrześniu zaskoczymy Was czymś nowym, ale póki co, o tym cicho sza.