Jest rodowitą sanoczanką. 30 grudnia obchodzić będzie 19 urodziny i nie kryje radości, że jubileusz ten będzie mogła świętować w Polsce, gdzie jest dość rzadkim gościem. Otóż w wieku 13 lat zdecydowała się pożegnać Polskę i wyruszyć do Finlandii,
stawiając na hokej. Było to nie tylko jej marzenie, ale także rozkochanych w tej dyscyplinie sportu rodziców, marzących o wielkiej, hokejowej karierze córeczki. Tak rozpoczął się przyspieszony kurs samodzielności i dojrzałości Julii.
ZOBACZ TAKŻE: 
Finlandia stała się jej nowym domem. Mieszkała u rodzin, uczęszczała do szkoły i mocno trenowała w klubie Kiekko-Espoo, z którym sięgnęła po dwa tytuły mistrzowskie i dwa wicemistrzowskie, w tym jeden w kategorii juniorów. Do kolekcji może też doliczyć tytuł mistrza Słowacji seniorów zdobyty z drużyną Popradskie Lisky w sezonie 2018/2019. W czasie pobytu w Finlandii ukończyła dwie szkoły międzynarodowe: liceum z maturą oraz technikum o specjalności: biznes, marketing i zarządzanie.

Na jednym z turniejów wypatrzył ją Nick Dilisi, amerykański menedżer, któremu bardzo spodobała się grająca w defensywie „pierwsze skrzypce”, waleczna, obdarzona doskonałym przeglądem sytuacji na tafli Polka. Polecił ją trenerom drużyny „Beavers” („Bobry”) z Uniwersytetu Bemidji w stanie Minnesota, grającej w lidze NCAA, w konferencji D1. – Liga NCAA D1 to najlepsza rozwojowa liga kobiet na świecie. Żadna inna nie może się z nią porównywać. Stąd mój wybór. Uważam bowiem, że Julia jest niezwykle utalentowaną zawodniczką. Cechuje ją duża etyka pracy, poświęcenie,
dążenie do rozwoju, tak na lodzie, jak i poza nim – ocenia Nick Dilisi.
A teraz w daleki świat!
- Do USA wyruszę w sierpniu, co pozwoli mi wystartować w sezonie 2024/25. Będę zawodniczką uniwersyteckiej drużyny „BEAVERS” oraz stypendystką Uniwersytetu Bemidji na kierunkach: zarządzanie i marketing. Edukacja jest dla mnie bardzo istotna, jako że kariera sportowa nie trwa wiecznie. O USA marzyłam zawsze. Finlandia miała być tylko przystankiem. Jestem dobrej myśli. Przyszli trenerzy od początku zrobili na mnie duże wrażenie. Cały czas są ze mną w kontakcie. To sprawia, że poczułam się mile przyjęta
– mówi Julia.
Nadal pragnie grać w hokejowej reprezentacji Polski, w biało-czerwonej koszulce z orłem na piersi. W swojej karierze trzykrotnie wystąpiła w Mistrzostwach Świata do lat 18 i raz w drużynie seniorów. Żałuje, że nie mogła uczestniczyć w ostatnich mistrzostwach w Savon (Korea), ale na przeszkodzie stanęła matura.
– Jeśli tylko będę mogła, zawsze będę grała dla Polski
– zapewnia.
Przed kilkoma dniami przyleciała do Polski, tonąc w ramionach rodziców i przyjaciół. Cieszy się, że z najbliższymi będzie mogła spędzić magiczny czas świąt Bożego Narodzenia oraz dzień swoich 19. urodzin. A od nowego roku, trenując, zacznie przygotowywać się do kolejnej podróży swego życia, tym razem już za ocean.
– Nie boję się nowych doświadczeń. Nie boję się też ciężkiej pracy, a wiem, że taka mnie czeka. Ale, jeśli się chce zajść daleko, to nie ma innej drogi. A ja chcę! Otóż bardzo chciałabym pójść w ślady Mariusza Czerkawskiego i Krzysztofa Oliwy i zostać pierwszą polską hokeistką grającą w NHL. W końcu trzeba mieć marzenia, a moje są właśnie takie!
– dodaje na zakończenie.
Czy spełnią się marzenia Julii, uważanej za hokejowy brylant z polskim rodowodem? Jako sanoczanie serdecznie jej tego życzymy i rozkochanym w niej rodzicom. Będziemy śledzić drogę jej kariery na amerykańskim kontynencie, licząc na to, że kiedyś znajdzie taką chwilę, aby odwiedzić swoje rodzinne miasto i spotkać się w gronie sympatyków Sanockiej Republiki Hokejowej.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.