Rower to tylko dwa kółka, łańcuch, rama, warto w ogóle robić przeglądy?
Na podstawie mojego wieloletniego doświadczenia w branży rowerowej powiem, że zawsze warto i zawsze powinniśmy robić regularnie przeglądy. Choć wiele osób nadal podchodzi do rowerów w taki sposób, że mają one jeździć bez jakiekolwiek ingerencji serwisantów. Niesprawne hamulce, zerwane lub pordzewiałe ogniwa łańcucha powodują, że rowerzysta narażony jest na duże niebezpieczeństwo. Nie traktujmy roweru tylko jako taniego środka lokomocji.
Generalnie miłośników dwóch kółek dzielimy na dwie grupy: rowerzystów rekreacyjnych, którzy jeżdżą przy ładnej, słonecznej pogodzie, przy niedzieli, wspólnie z rodziną, ze znajomymi oraz grupę rowerzystów, którzy szosują przez 365 dni w roku, bo na przykład jednośladem dojeżdżają do pracy. Zatem dla osób niejeżdżących zimą wskazane jest, by rower oddawały do przeglądu przed rozpoczęciem sezonu wiosennego. Z kolei dobrze by było, żeby osoby jeżdżące przez cały czas na rowerze, raz w roku oddawały jednoślad do kompleksowego przeglądu. Kilkadziesiąt złotych lepiej wydać na przegląd niż kilkaset na wymianę części lub kupno nowego jednośladu. Rower używany cały czas lub od święta, serwisowany, lepiej się toczy, jest bezpieczniejszy, mniej potrzebuje energii na jazdę niż ten uszkodzony. Chyba każdy chce cieszyć się drogą, a nie denerwować się, że coś nagle przestaje działać.
Ważne jest, gdzie trzymamy rowery?
Oczywiście. Zdaję sobie sprawę, że czasem z braku miejsca rowerzyści nie mają gdzie schować rower. Na balkonie jednoślad narażony jest na zmienne warunki pogodowe, wilgoć, mróz. Potem na wiosnę okazuje się, że w oponach brakuje powietrza. Często przez minusowe temperatury zdarzają się pęknięcia opon, ale także pęknięcia elementów plastikowych, uszkodzenia manetek zmiany biegów. Poza tym rower trzymany na balkonie będzie brudny, oblepiony piaskiem. Nie ma się też co dziwić, kiedy zobaczymy, że łańcuch nagle zardzewiał. Natomiast w warunkach suchych, w ogrzewanych piwnicach, rower nie jest narażony na działanie rdzy, zabrudzenia, mimo wszystko warto na niego zwrócić uwagę przed sezonem. Czy nie ma naderwanej lub przegryzionej przez gryzonie linki hamulcowej, zmiany biegów, przegryzionych opon. Zdarzały mi się już takie przypadki, że klienci opowiadali, jak nagle po zimie pękały im napompowane opony w rowerach, co oczywiście jest bardzo niebezpieczne, zwłaszcza na trasie.
Jakie elementy zużywają się najczęściej?
Klientom, zarówno tym jeżdżącym częściej, jak i tym rzadziej wymieniam opony i łańcuch. Łańcuch zresztą to element, który najszybciej ulega zużyciu, ponieważ narażony jest na zmienne warunki pogodowe. Zbiera się na nim woda, piach i tworzy się coś w rodzaju pasty ściernej, przez co łańcuch na ogniwach się wyciera, naciąga. W konsekwencji tak naciągnięty łańcuch zużywa zębatki tylne i przednie. Klienci po kilkuset przejechanych kilometrach, nie myjąc i nie smarując łańcucha, doprowadzają do sytuacji, że muszą bardzo często wymieniać cały układ napędowy.
Od kiedy rower myjemy?
Od zawsze! Najprostsze mycie roweru to wiadereczko, trochę płynu do naczyń i kawałek szmatki lub gąbka (śmiech). Myjemy regularnie, także łańcuch, oczyszczając go z piasku i innych osadów. Jednak zdarzają się amatorzy dwóch kółek, którzy używają do mycia jakiś dziwnych wynalazków. Dodają wosku samochodowego, chyba tylko dla efektu połysku. Przy rowerach z hamulcami tarczowymi taki wosk osiada na tarczach, które zaczynaj piszczeć, zacierać się, a potem przestają hamować. Inni myją środkami do tapicerek aut, brudząc hamulce, a to powoduje, że przestają one działać. Wyobraźmy sobie, że tarcze hamulcowe w samochodzie oblepimy smarem. Efektu chyba nie muszę tłumaczyć. W zupełności zatem wystarczy letnia woda z płynem do naczyń.
Mamy rower do jazdy rekreacyjnej, na co głównie zwracamy uwagę podczas użytkowania? Pytam, bo wiele osób używa roweru wyłącznie w takim celu.
Powtórzę, stan układu hamulcowego, ponieważ on odpowiada za nasze bezpieczeństwo. A więc istotne jest, byśmy mieli sprawne klocki, tarcze hamulcowe, linki hamulcowe, pancerzyki. Druga rzecz to stan opon. Ciśnienie prawidłowe to 3-4 bary. Zbyt niskie ciśnienie powoduje tarcie opony o dętkę, co doprowadza do przetarcia opony i w rezultacie pęknięcia. Kolejna rzecz w rowerze to oświetlenie. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jak ważne jest to, by one były widoczne dla kierowców. Nie używają świateł ani odblasków, bo wydaje im się, że jakoś przejadą. Błąd. Zawsze pamiętajmy, żeby sprawdzić stan baterii w lampkach rowerowych, które na mrozie mogą się po prostu wylać.
Oświetlenie na baterie czy na dynamo?
Obecne lampy LED stosowane nawet w tańszych rowerach na jednym zestawie baterii posłużą przez jeden sezon. Więc spokojnie możemy używać takiego rodzaju oświetlenia. Ponadto mamy lampki zasilane przez port USB, to ciekawa alternatywa, ponieważ na jednym ładowaniu lampki świecą do 100 godzin. Jeżeli chodzi o dynama, to dzisiaj zalecane są prądnice montowane w piaście przedniego koła. Od tradycyjnego dynama już się odchodzi, gdyż zwiększa ono opory toczenia na oponie, zużywając ją, poza tym są bardzo awaryjne. W nowszych modelach możemy używać też systemu, który po zmierzchu automatycznie uruchamia prądnicę.
Co powiedziałbyś osobie, która zastanawia się nad kupnem roweru, dlaczego warto go wybrać?
Bo szybko, zdrowo i z perspektywy siodełka więcej zobaczymy niż z perspektywy fotela samochodowego.
Rozmawiał Tomasz Majdosz