Domy, które nie mają połączenia z kanalizacją, znajdują się w centrum Odrzechowej w sąsiedztwie domu ludowego przy ulicy Miodowej.
- Już pięć lat mija, jak wybudowaliśmy dom - mówi pani Wioletta. - Od początku zakładaliśmy, że postawimy nieduże szambo, ponieważ wiadomo było, że wieś mają podłączyć do kanalizacji.
Tak też się stało, ale zdaniem poszkodowanych mieszkańców pominięto w planach ich domostwa. Pani Wioletta w miarę możliwości używa wody. Szambo wypompowują pracownicy oczyszczalni ścieków raz w tygodniu, kobieta średnio płaci za usługę 60 zł.
- Na miesiąc robi się niemała sumka. Nie zliczę, ile razy byłam u wójta w tej sprawie - skarży się mieszkanka Odrzechowej.
Kobieta zdradza, że obok niedawno wybudował się sąsiad, który ma od razu podłączenie do sieci wodno-kanalizacyjnej.
Cały tekst przeczytasz w najnowszym numerze Korso Gazety Sanockiej.