reklama

Inteligentne miasta i wsie. Idea czy konieczność?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Inteligentne miasta i wsie. Idea czy konieczność? - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościJak podwyższać jakość życia miejskiego? Jak tworzyć miasta w zgodzie z założeniami zrównoważonego rozwoju? Jak zarządzać nimi? Na te i podobne pytania odpowiada koncepcja smart city, która staje się wzorcowym modelem rozwoju zarówno dla zarządzających miastami, jak i samych mieszkańców. Miasta, które wprowadzają ideę smart city, stają się doskonałymi promotorami tej koncepcji, a zarazem wzorem do naśladowania dla innych miast. Tej niezwykle istotnej tematyce poświęcił swoją książkę WOJCIECH BLECHARCZYK. Wydało ją krakowskie wydawnictwo WSEI, jej tytuł: „Przestrzeń smart. Idea czy konieczność?” Winna ona stać się obowiązkową lekturą wszystkich samorządowców, ale ma też wielką szansę zainteresować każdego czytelnika.
reklama

- Idea smart city staje się wykładnią tego, jak rozwijać miasto w XXI wieku. Idzie za nią nie tylko postęp technologiczny ułatwiający życie mieszkańcom, ale cała masa ewolucyjnych rozwiązań, wprowadzanych, chociażby w gospodarce komunalnej. W mieście inteligentnym równolegle zachodzą też zmiany rozwojowe pod względem społecznym. „W takich miastach żyje się lepiej, szczęśliwiej – w takich miastach chce się żyć.” Miasta smart przyciągają swoją ofertą nowych, mających coraz większe oczekiwania mieszkańców, inwestorów i gości. Łatwiej jest w nich zdobyć specjalistyczną wiedzę, leczyć się, pracować czy odpoczywać. Właśnie poprzez inteligentnie zorganizowaną bogatą ofertę miasto staje się atrakcyjniejsze – pisze we wstępie do książki autor.


 Koncepcja smart cities staje się coraz bardziej pozytywnie zaraźliwa dla wszystkich miast, bez względu na ich wielkość i potencjał ekonomiczny. Dzisiaj burmistrzowie, merowie i prezydenci miast coraz powszechniej wprowadzają „inteligentne” zasady zarządzania, inwestowania i polityki społecznej, ułatwiające życie mieszkańców. Nie można jednak zapominać, że ludzie żyją też poza miastami, w środowiskach małych miejscowości lub na wsiach. I tam zarządzający, w oparciu o rozwijającą się koncepcję inteligentnych wiosek, czyli smart villages, wprowadzają nowoczesne metody zarządzania dla podniesienia jakości życia mieszkańców, za których stali się odpowiedzialnymi, decydując się na zostanie sołtysem czy wójtem. Następstwem takich modeli rozwoju powinna być współpraca pomiędzy miastami, czyli smart cities, a otaczającymi je miejscowościami, czyli smart villages. Taka dobra współpraca przyniesie dodatkowy zysk, którym będzie dobrze rozwijający się, nowoczesny „inteligentny region” – smart region. Ich wspólnym celem będzie dążenie do zrównoważonego rozwoju. Wyzwań związanych ze zrównoważonym rozwojem jest wiele, od tych koniecznych dla ratowania planety, przez społeczne dążące do eliminacji ubóstwa i wszelkich nierówności, po edukacyjne, techniczno-innowacyjne i typowo ekonomiczne. 

 Kiedy w połowie XXI wieku ludność świata będzie żyła głównie w miastach, to wyłącznie dobrze zorganizowane skupiska ludzkie będą w stanie zabezpieczyć wszelkie potrzeby ludności. Takie też kierunki rozwoju proponują koncepcję miast rozsądnych, przyjaznych, dobrze zarządzanych i organizowanych – jednym słowem miast inteligentnych smart cities. A jaki wpływ na wprowadzenie koncepcji smart ma wielkość miasta? Duże miejscowości mają większe budżety i dobrze rozwiniętą infrastrukturę. Nie można jednak zapominać, że mają też większą ilość mieszkańców, z dużo większymi potrzebami, na zaspokojenie których potrzebne są znacznie większe środki. Mniejsze miasta mają takie same problemy, są one jednak proporcjonalnie mniejsze. Postęp zmierzający do realizacji zasad zrównoważonego rozwoju i samej koncepcji smart city musi być realizowany w nich tak samo, aby podwyższać jakość życia mieszkańców z poszanowaniem środowiska. Tak więc inteligentne miasta, metropolie, wraz z inteligentnymi wioskami, to szansa na trwanie i rozwój, której nie można przegapić. 

 W książce autor podaje przykłady smart cities na świecie, prezentując aktualne rankingi. W pierwszej dziesiątce (z 2021 r.) znajdują się: 1. Singapur, 2. Zurych, 3. Oslo, 4. Tajpej, 5. Lozanna, 6. Helsinki, 7. Kopenhaga, 8. Genewa, 9. Auckland i 10. Bilbao. A gdzie nasze, polskie miasta? Warszawa plasuje się na 75, zaś drugi Kraków na miejscu 80. Właśnie polskim miastom poświęcony jest jeden z rozdziałów. Budującą jest opinia, iż polskie miasta zmieniają swój wizerunek i stają się nowocześniejsze, a koncepcja miast inteligentnych jest im coraz bliższa i stanowi swoisty model dla niezbędnych przemian. Zmiany te zachodzą praktycznie na wszystkich poziomach funkcjonowania miast, zarówno w aspektach innowacyjnych technologii komunalnych, dbałości o środowisko, świadomości mieszkańców, jak i w samym zarządzaniu.

W statystykach krajowych oceniających tempo zmian widać pozytywne przemiany. Jedynym ograniczeniem w tym rozwoju wydają się zasoby finansowe, a nie brak pomysłów, planów czy ambicji. 
 Jeden z rozdziałów zatytułowany: „Naturopolis – siła zielonego miasta” poświęcony jest ekosystemom miejskim. Jest w nim mowa o istocie green city, o miejskiej hydrosferze, jak również o korzyściach z działań proekologicznych. Teoretycznie można wyobrazić sobie miasto bez żadnych drzew lub kwiatów, ale takie zagospodarowanie terenu prędzej czy później powoduje stopień zanieczyszczenia powietrza uniemożliwiający egzystencję ludzi. Mapy ciepła wskazują, że betonowe i asfaltowe przestrzenie oddają do atmosfery dużo więcej ciepła, niż ziemia. Jest to problem dotykający nie tylko dróg, placów i parkingów, ale także – a może przede wszystkim – wielometrażowych budynków, które latem stają się tak gorące, iż trudno jest obok nich przejść. Polska jest krajem bardzo ubogim w wodę pitną.

Choć trudno w to uwierzyć, posiadamy zasoby podobne do pustynnego Egiptu, a znacznie mniejsze od Maroka. Co gorsze, jesteśmy świadkami procesu wysychania naszych rzek. Nie tak dawno wielu z nas po raz pierwszy zetknęło się z niedoborem wody, a coraz powszechniejsze są przypadki jej racjonowania. Działania proekologiczne ukierunkowane na środowisko i energooszczędność to także zmiany w zakresie mobilności oraz reorganizacji transportu. Coraz większa ilość tras rowerowych, pojazdów elektrycznych oraz innych, często nietypowych środków poruszania się po mieście, wzmacnia różnorodność, a także dostępność do bezemisyjnego przemieszczania się. 


 Bardzo ciekawe problemy poruszone zostały w rozdziale pt. „Zarządzanie miastem inteligentnym”. Dzisiejsze wyzwania, na jakie napotykają ludzie zarządzający miastami, dalece wykraczają poza ekonomię i politykę społeczną. Dziś nasze miasta, wsie i całe regiony potrzebują integracji we wspólnym celu, którym jest coś więcej niż interesy poszczególnych partii, wójtów czy burmistrzów. Zarządzanie nowoczesnym miastem to budowanie przyszłości na czterech filarach: wzrost innowacyjności miasta, redukcja kosztów infrastruktury, lepsze zarządzanie i radzenie sobie w sytuacjach kryzysowych. To właśnie po stronie zarządzających leży odpowiedzialność, by innowacja była wykorzystywana i ciągle usprawniana. Rozwiązania smart city doskonale nadają się właśnie do szybkiego reagowania na zmiany. 

  Innowacyjne miasto ma wiele oblicz. Potrafi odpowiadać nie tylko na zastałe problemy i sytuacje, ale także projektować swoją przyszłość. Staje się ona dostępna na wyciągnięcie ręki. Pojęcie smart city ma tylko kilka dziesięcioleci, a już tak wiele zostało osiągnięte w wyniku jego rozwoju. Dzisiaj nowoczesne nie znaczy produkujące więcej, lepiej i szybciej, ale wytwarzające rozsądniej i bezemisyjnie. Dlatego niektóre technologie trzeba zmienić, a inne natychmiast porzucić. Redukcja kosztów to drugi filar skutecznego zarządzania rozwiązaniami smart city. Każda złotówka włożona w innowacje powinna nieść za sobą wielokrotność złotówek zaoszczędzonych lub przekierowanych na inne cele. Ostatnim filarem smart city jest edukacja. Mieszkaniec nowoczesnego miasta jest świadomy wykorzystywanych w nim instrumentów.

Co więcej, potrafi z nich bezproblemowo korzystać. Smart city to przede wszystkim smart people. Wreszcie komunikacja. Miasta nie mogą sobie pozwolić na brak komunikacji albo jej utrudnienia. Podstawą komunikacji miejskiej, a także międzymiastowej pozostaje tradycyjny transport. Stoimy u progu rewolucji, w której transfer ludzi można łatwo połączyć z transferem informacji. Można zaryzykować stwierdzenie, że w niedalekiej przyszłości mieszkańcy miast będą znacznie mniej się przemieszczać niż teraz. Duża liczba zawodów będzie wykonywana zdalnie, najprawdopodobniej z domu, a ulice opustoszeją. Pozostaną na nich jedynie pojazdy należące do transportu publicznego. Wycofywanie pojazdów prywatnych z największych metropolii to proces, który rozpoczął się już kilka lat temu. 

 Smart city nie buduje się od podstaw. Składa się ono raczej z warstw nakładanych na już istniejącą infrastrukturę. Wykorzystujmy to, co posiadamy, zatrudniając ludzi kreatywnych i pełnych energii. Metryka, rasa, płeć czy poglądy nie mają znaczenia w świecie spluralizowanym do tego stopnia, iż każdy może w nim znaleźć miejsce odpowiednie dla swojego wykształcenia i talentu. Z tej perspektywy smart city staje się przestrzenią otwartą, wolną od uprzedzeń i destabilizujących społeczeństwo czynników. 
 O tym wszystkim i wielu innych niezwykle ciekawych tematach możecie Państwo przeczytać w nowej, jeszcze pachnącej drukarską farbą książce Wojciecha Blecharczyka pt. „Przestrzeń smart. Idea czy konieczność?” Po tej lekturze będziecie Państwo mogli sami sobie odpowiedzieć na zawarte w tytule pytanie.

 O smart cities, o książce i jej autorze tak pisze Elżbieta Dzikowska, powszechnie znana podróżniczka i dziennikarka, Honorowa Obywatelka Miasta Sanoka; 
- …Miejsca takie widziałam na całym świecie i o nich wielokrotnie pisałam. Tematykę tą podejmuje właśnie mój przyjaciel dr Wojciech Blecharczyk w książce „Przestrzeń SMART. Idea czy konieczność?”  Oby tylko smart pomysły obecnych twórców miast dały pożytek dla wszystkich miejsc, gdzie żyją ludzie, dla ich przyszłości w czystym środowisku. Książkę przeczytałam i wszystkim polecam.
Dr Wojciech Blechaczyk – doktor nauk o ziemi, wykładowca akademicki, v-prezes ZG LOP (1998-2008) i v-przewodn. Narodowej Rady Ekologicznej (2007-2013). Były samorządowiec trzech kadencji, członek International Green Mayors Association, prezes Izby Gospodarczej „RH plus” w Krakowie.

reklama

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo