I Marsz Równości w Sanoku. Uśmiech, zabawa, pomarańcze oraz tęczowy herb Sanoka

Organizatorami Marszu Równości w Sanoku są między innymi LGBT+ Activist SANOK, Kolektyw Obłęd i sanoczanki: Wioleta Fedorus i Wiktoria Barańska. Marsz ma przejść ulicami Sanoka 4 czerwca o godz. 14:00. Na wydarzeniu pojawiły się postulaty osób LGBT+, które zostały opublikowane na stronie wydarzenia. 

Jasno również wytyczono zasady Marszu:

Organizatorów wspiera przewodniczący Młodzieżowej Rady Miasta Sanoka, Jakub Pilch. Na portalu zrzutka.pl założył zbiórkę na ten cel.

Sądzę, że żyjemy w takich czasach, gdy równość i tolerancja są podstawą do wspólnego życia, wspieram środowisko LGBT, bo to społeczność, z którą żyje na co dzień, są częścią naszego społeczeństwa, dlatego wyraźnie wspieram ich prawa i myślę, że I Marsz Równości w historii Sanoka będzie wielkim wydarzeniem i jak najbardziej przyczyni się do promocji miasta, jak i zmieni oblicze naszego regionu.

- mówi Jakub Plich. 

W sieci rozgorzała dyskusja na temat samego marszu, ale najwięcej kontrowersji wzbudziły tęczowe barwy umieszczone w tle Herbu Sanoka. 

Stworzyliśmy tęczowy herb Sanoka jako symbol naszego przyszłego stowarzyszenia LGBT+ Activist Sanok, aby pokazać, że Sanok jest miastem otwartym dla każdego, akceptującym różnorodność społeczną i że jest miastem tolerancyjnym. Z góry mówimy, że celem podjętych działań nie było poniżenie kogokolwiek czy czegokolwiek, bo symbol wykorzystany przez nas ma pozytywny przekaz. Zawiera postulat równości wszystkich obywateli wobec prawa i zakazu dyskryminacji, w tym z uwagi na orientację psychoseksualną. Wyobrażenie Sanockiego herbu z tęczą nie ma charakteru obraźliwego, nienawistnego, pogardliwego czy wulgarnego. Tęcza nie obraża. Chcemy zwrócić uwagę opinii społecznej na problem nietolerancji wobec osób nieheteronormatywnych w Sanoku. Nasze intencje mogą zostać celowo wypaczone, co może stanowić przejaw nietolerancji wobec naszej społeczności LGBT lub z powodu niezrozumienia nas, zwyczajnie błędnie odczytane. 

- wyjaśnia Wioleta Fedorus, współorganizatorka i sanocka aktywistka na rzecz osób LGBT.

Zapytaliśmy również o zdanie na temat marszu i tęczowego tła sanockiego herbu, jednego z sanoczan, który "zaznaczył" na wydarzeniu, że weźmie udział w nim. 

Marsze równości i dodawanie tęczy np do herbu to nie jest "zmienianie" czy "przywłaszczanie" symboli, bo żaden aktywista nie ma takiej mocy. My to robimy dla ludzi, którzy należą do naszej społeczności LGBTQ, którzy się boją i którzy mają poczucie, że tylko przez to, że się urodzili tacy a nie inni są z automatu wrogami "normalnych" i tych "lepszych" ludzi. Wysyłamy im sygnał, że nie są sami, i że mają pomimo wszystko miejsce w swoim rodzinnym mieście. Nikt nie ma prawa tego miejsca nikomu odbierać. I tak samo my nie chcemy nikomu niczego zabierać. Chcemy dać wszystkim jasno i wyraźnie znać, że jacykolwiek ludzie nie próbowali sobie przywłaszczyć tego kraju tylko na swoją stronę, to my w tym kraju też mamy miejsce, też tworzyliśmy, tworzymy i będziemy tworzyć jego historię. Chciałbym, żeby podziały i skandaliczne wypowiedzi osób publicznych bulwersowały ludzi tak bardzo jak post z tęczowym herbem na Facebooku.

- mówi Adrian, mieszkaniec Sanoka.

Pomiędzy radnymi nawiązały się już spory i ostre dyskusje. Jedna z radnych rzekomo, miała się odgrażać zgłoszeniem całej sprawy "pokolorowania" herbu Sanoka do prokuratury. Poprosiliśmy o komentarz, w świetle tych zaistniałych sporów radnych, co na ten temat sądzą. 

Powinniśmy się wszyscy uczyć tolerancji, takie jest moje zdanie. Tolerować, szanować innych nie próbować za nich ustawiać im świata. Takie toksyczne podejście do tematu, jak te skrajnie prawicowe jednostki próbują komuś ustawić świat, to jest złe. Mamy teraz przykład taki skrajny właśnie na Ukrainie, jak inwazja Rosji, bo to się w ten sposób kończy. Ktoś próbuje komuś narzucić swój światopogląd, wywoływać święte oburzenie, a to nie są problemy, z którymi miasto się powinno mierzyć. Problemem miasta, nie jest to, że ktoś koloruje herb na tęczowe kolory. 
Problemami, którymi rada powinna się zająć, to jest rosnące zadłużenie, niestety brak inwestycji, to są raporty Polskiej Akademii Nauk, które wyraźnie wykazują, że miasto jest zdegradowane gospodarczo. Wreszcie są to konflikty mieszkańców sołectwa, którzy mówią kategorycznie, że nie chcą do Sanoka, a radni zajmują się jakimiś zastępczymi tematami próbując narzucać swoją wolę. Ja uważam, że żyjemy jeszcze wolnym kraju i powinniśmy szanować innych ludzi, a nie szukać problemów tam, gdzie ich nie ma.

- mówi Sebastian Niżnik, radny Rady Powiatu Sanockiego.

Uważam, że każdy ma prawo do manifestacji własnych przekonań, każdy ma prawo walczyć o swoje prawa. Żyjąc w demokracji, powinniśmy uszanować to, że każdy ma właśnie prawo do swoich przekonań poglądów i tak dalej, z oczywiście poszanowaniem pewnych społecznych norm, żeby ta manifestacja nie odbywała się kosztem tych, którzy sobie takich treści rażących nie życzą oglądać. Pamiętamy bardzo dobrze manifestację pod kościołem przeciw aborcji, która była już przekroczeniem pewnych właśnie norm. 

Tęczowe tło herbu Sanoka jest pewnego rodzaju symbolem. Przypomnijmy sobie z historii, że tęcza jest również symbolem, który odzwierciedla się w wielu przesłaniach, na przykład religijnych. Jeżeli kogoś obraża tęcza, to znaczy, że ma znacznie większy problem. 

- mówi nam Jakub Osika, radny Rady Miasta Sanoka i Prezes Zarządu Stowarzyszenia Demokraci Ziemi Sanockiej.