Hubert dzięki zaangażowaniu agencji menedżerskiej Hockey Progress Management wziął udział w obozie przygotowawczym do sezonu w Szwecji. Tygodniowe testy przeszedł pomyślnie i zagra przez najbliższe dwa sezony w drużynie Flemingsbergs IK, w najwyższej szwedzkiej lidze juniorskiej U16.
Korso: Dlaczego hokej na lodzie? Jak wspominasz początki swojej kariery?
Hubert Szarzyński: Moja przygoda z hokejem zaczęła się tak, że tata wziął mnie na mecz w wieku 3 lat i bardzo mi się hokej na lodzie spodobał. Zacząłem trenować od razu, oczywiście wszystko stopniowo, przez pierwsze lata głównie jazdę na łyżwach. To była ogromna pasja od samego początku.
Jak zacząłem, to już nie przestałem. Najpierw byłem bramkarzem, podobał mi się bardzo broniący wtedy w Sanoku Przemek Odrobny. Fakt, że bramkarz wychodzi pierwszy na lód, skupia na sobie ogromną uwagę, bardzo mnie pociągał. Dostałem sprzęt bramkarski po I Komunii i prawie sezon pobroniłem. Dobrze mi szło, ale mimo wszystko zrozumiałem, że lepiej odnajdę się w grze w polu.
Korso: Co najbardziej podoba Ci się w hokeju?
Hubert Szarzyński: Rywalizacja na lodzie, dynamiczność w tym sporcie, szybkość gry, wydarzenia zmieniające się jak w kalejdoskopie. Bardzo podoba mi się to, że jest spora adrenalina, emocje i to, że tak bardzo angażuję się podczas gry, że realnie dużo ode mnie zależy.
Korso: Twoja kariera rozwija się dynamicznie. Ostatnie lata to rozgrywki U14 i U16. Powiedz coś o nich?
Hubert Szarzyński: Niedźwiadki dużo mi dały, Sanok ma jeden z najlepszych ośrodków młodzieżowego hokeja w naszym kraju. Brałem udział ostatnio w meczach z grupą U14, ale to możliwość gry w kategorii wyżej, U16 sprawiła, że mogłem się wciąż rozwijać i znajdować prawdziwą motywację potrzebną do ciągłego rozwoju mojego talentu i rozwijania hokejowych umiejętności.
Korso: Jesteś bardzo ofensywnie nastawionym obrońcą. Jakie są Twoje najmocniejsze strony zarówno na lodzie jak i poza nim?
Hubert Szarzyński: Bardzo lubię grę w obronie, ale to właśnie perspektywa włączania się do akcji ofensywnych, strzelania bramek i punktowania bardzo mnie motywuje i rozwija moje umiejętności. Jestem silny, nie poddaję się, zawsze mocno walczę, ciężko mnie złamać. Na lodzie dużo widzę, dobrze potrafię czytać grę, celnie podać i dysponuję silnym strzałem.
Korso: Brałeś udział w wielu campach w przeszłości, rozwijając swoje umiejętności. Co one Ci dały?
Hubert Szarzyński: Możliwość treningu pod okiem sporego sztabu szkoleniowego z najlepszymi zawodnikami w swojej kategorii wiekowej daje wymierne efekty. Jestem przekonany, że bardzo dużo wyniosłem z tych campów, wiele mnie nauczyły, pokazały także kierunek rozwoju i perspektywę ciężkiej pracy do wykonania. A przede wszystkim dały impuls do jeszcze cięższych treningów i profesjonalnego do nich podejścia, jako inwestycji w swoją sportową przyszłość.
Korso: Po nawiązaniu kontaktu z agencją menedżerską Hockey Progress Management szybko znalazłeś się na testach w szwedzkiej drużynie Flemingsbergs IK. Opowiedz, proszę o tym tygodniu w Szwecji.
Hubert Szarzyński: Tak, to prawda. Po telefonie do Krzysztofa Zapały z agencji menedżerskiej Hockey Progress Management już kilka dni później dostałem sygnał, by lecieć do Szwecji. W kraju Trzech Koron hokej to sport narodowy, uprawiany na masową skalę. W samym okręgu sztokholmskim jest około trzydziestu drużyn. Szwecja to diametralnie inny świat hokejowy od Polski. Profesjonalizm na najwyższym światowym poziomie widać tu w każdym elemencie. Inny poziom, organizacja klubu, treningów, wszystkiego wokół, co wiąże się z hokejem. Bardzo wysoki poziom jest budowany głównie przez niezwykle dużą konkurencję i rywalizację. Ogromna selekcja do gry w drużynach prowadzi do tego, że grają w nich najlepsi zawodnicy.
Korso: Na co kładzie się nacisk na treningach i jak one wyglądały z Twojej perspektywy? Jak wspominasz tydzień treningów z drużyną Flemingsbergs IK?
Hubert Szarzyński: Jestem bardzo zadowolony z szansy, jaką dostałem i tym bardziej cieszę się, że zdołałem ją wykorzystać. Zostałem bardzo dobrze przyjęty przez kolegów z drużyny, którzy w miarę upływu czasu potrafili mi zaufać, częściej podawać i zauważać na lodzie. Bardzo profesjonalne, długie treningi, na których z kilkoma trenerami pracowaliśmy nad wszystkimi aspektami hokejowego rzemiosła. Tempo treningów, ich dynamika to przeskok na zupełnie inny, dużo wyższy poziom. Potrzebna jest dużo większa kondycja, a zarazem szybkość ze względu na ogromną intensywność treningów. Tysiące strzałów w punkt, najazdów, ćwiczeń w parach; obrońcy z obrońcami, napastnicy z napastnikami. Dużo jest także zajęć poza lodem, na siłowni i w terenie.
Korso: Dziękuję za wywiad Hubert. Powodzenia na szwedzkich lodowiskach.
Hubert Szarzyński: Dzięki serdeczne. Pozdrawiam wszystkich fanów hokeja.
Rozmawiał: Bartosz Romanek.