Ślady drapieżnika zauważono w masywie Kamiennej Laworty oraz przy źródłach Strwiąża. Istnieje też obawa, że na misia można się natknąć w innych kompleksach leśnych nadleśnictwa. Dotyczy to miejsc obfitujących w owoce leśne, ale również terenów, na których występują młodniki iglaste i zarośla, gdzie niedźwiedzie mogą odpoczywać podczas dnia.
- Nie chodzi nam o straszenie ludzi - zapewnia Maciej Szpiech, nadleśniczy z Nadleśnictwa Ustrzyki Dolne, który wystosował list do włodarzy wszystkich gmin na terenie nadleśnictwa, żeby ostrzegli mieszkańców przed drapieżnikami. - Chcemy uświadomić spacerowiczom, że korzystając z zasobów leśnych w pewnych miejscach, mogą natrafić na niedźwiedzia. Najlepiej unikać takich miejsc.
W piśmie możemy przeczytać, że przebywając w lesie, należy być czujnym i poruszać się tylko po wyznaczonych ścieżkach lub szlakach. Po zmroku poruszać się tylko, gdy jest to absolutnie konieczne, bowiem o tej porze drapieżniki stają się aktywne i intensywnie żerują. Starajmy się, żeby zwierzętom nie przeszkadzać. Miejmy świadomość, że niedźwiedź to dzikie zwierzę.