Radna Józefa Kowalczyk w imieniu swoim i mieszkańców wsi poprosiła o fundusze na wymianę instalacji elektrycznej w budynku Domu Ludowego w Nowotańcu, który niedawno był remontowany.
- Występują częste awarie podczas większych imprez, a co za tym idzie: brak oświetlenia, ciepłej wody, klimatyzacji, wyłączenie się chłodni - wymieniała. - Wszystko to powoduje straty, a wynajmujący ponoszą koszty wynajmu, sprzątania, mediów. Wymagają więc odpowiedniego funkcjonowania budynku.
Radna zaznaczyła, że w tej sprawie pojawiają się również skargi. Problemem w obiekcie są również kominy, które powinny zostać przebudowane.
Radną poparł Marek Bańkowski.
- Dom Ludowy w Nowotańcu podlega ocenie kominiarskiej i zgodnie z protokołem kominiarskim w okresie jesienno-zimowym nie powinno się w nim organizować żadnych imprez.
Okazuje się, że w budynku jest jeszcze sporo do zrobienia, łącznie z przebudową kuchni.
Radny Krzysztof Nitka chciał się z kolei dowiedzieć, kto dopuścił do tego, żeby wyremontować salę, bez wymiany instalacji elektrycznej. Wypomniał przy tym, że obecnie w Nowotańcu jest przeprowadzany innych duży remont - wymiany dachu na ośrodku zdrowia.
- Od której strony zaczyna się remont? - pytał. - Najpierw zaczyna się od instalacji, a kończy na ścianach. W Nowotańcu zrobiono to od tyłu, więc efekt jest, jaki jest. A remont sporo kosztował. Za naszej kadencji uzupełnialiśmy dopłatę.
Radna Kowalczyk zaznaczyła, że decyzje o przeprowadzeniu remontu w ten sposób podjęto jeszcze przed powołaniem obecnej kadencji rady gminy.
Nitka pytał również o sens budowania dwóch domów ludowych na przestrzeni pół kilometra do organizowania dużych imprez. Okazuje się jednak, że obie sale są ciągle zajęte i cieszą się sporą popularnością.
- Umowy są pospisywane na kolejnej lata - mówiła radna Maria Kowalczyk. -Teraz niech coś się stanie, ktoś zginie, a my weźmiemy na siebie odpowiedzialność?
Radny Nitka zaznaczył, że odpowiedzialni za to powinni być urzędnicy, na co wójt zareagował, że problemem są pieniądze. Urszula Rakoczy, skarbnik gminy, podała, że łącznie z wynajmu sal domów ludowych i remiz od 1 stycznia do 18 sierpnia uzyskano dochód 35 476 zł.
- Gra rozbija się o pieniądze - mówił wójt Piotr Błażejowski. - A ich naprawdę nie mamy. Poczekajmy do opracowania nowego projektu budżetu, do listopada.
Marek Bętkowski zaproponował, żeby nad problemem zastanowić się na komisjach, na co przystali radni.
Radnemu Nitce nie spodobało się, że w gminie nie ma odpowiednich priorytetów.
- Myślimy o domach ludowych, a nie o infrastrukturze: wodociągach i kanalizacji, kończąc na chodnikach i drogach - podsumował.