To już kolejny zagryziony pies w naszym rejonie. Wilki podchodzą coraz bliżej domostw. U Mariusza wilki były rok temu. Dzisiejszego poranka niestety, ale na jego oczach zagryzły jednego z dwójki psów.
- Wilki podchodziły do krów, psy zaczęły szczekać, udało im się się złapać jednego psa i go rozszarpać.
Mariusz obawia się o swoje dzieci. - Mówią, że wilki nie atakują ludzi, a co ostatnio było w Bieszczadach - opowiada rozgoryczony.
Mariusz twierdzi, że ludzie zostali z problemem sami. - Wszyscy odbijają piłeczkę, a my tu mieszkamy, mamy dzieci, zwierzęta i nam się płakać chce, bo nie wiemy co robić.
Mieszkańcy pytają, kto ich ochroni, skoro wilki są pod ochroną - dodaje.