Zbulwersowana pacjentka twierdzi, że pomimo wielokrotnych prób nie może dodzwonić się do rejestracji.
– Próbowałam zarejestrować się do specjalisty przez dwa tygodnie – mówi wzburzona. – Nie udało mi się dlatego chora musiałam iść do przychodni. Jestem tym faktem zniesmaczona – dodaje rozgoryczona.
Twierdzi, że dodatkowym kłopotem jaki napotkała są długie kolejki i czas oczekiwania.
Żeby sprawdzić, czy problem faktycznie istnieje, zadzwoniliśmy do przychodni. Pani w recepcji odebrała już po trzecim sygnale. Poinformowała, że dziennie przez przychodnię przewija się bardzo duża ilość osób. W pierwszej kolejności rejestrowani są pacjenci, którzy przychodzą do placówki.
Więcej w 45 numerze Tygodnika Korso Gazeta Sanocka