Strach, niemoc, żal, rozgoryczenie i obawa o bliskich to emocje, które towarzyszą zarówno dorosłym, jak i dzieciom, z tym że u osoby dorosłej są to emocje bardziej uświadomione - a i tak trudne do zintegrowania. Sami, jako dorośli, potrzebujemy rozmowy o tym, co czujemy. Dzieci również takiej rozmowy potrzebują. Nie dosć, że słyszą nasze rozmowy, doniesienia medialne, to widzą i odczuwają nasz strach.
Dodatkowo nie zawsze rozumieją uczucia, które im towarzyszą. Warto zatem obserwować reakcje dzieci i odpowiadać na ich pytania, obawy czy wątpliwości. Zarówno reakcje nasze, jak i dzieci na sytuację stresową, mogą być różne, dlatego należy uważnie obserwować naszych bliskich i rozmawiać, nie tylko o stanie faktycznym, ale przede wszystkim o naszych uczuciach, emocjach i obawach.
Postarajmy się nazwać emocje nasze i naszych dzieci i je zaakceptować. W strachu o życie nie ma nic wstydliwego. Warto zatem w rozmowach z dziećmi być autentycznym, co za tym idzie, my również możemy mówić dzieciom o swoich uczuciach, zapewniając je, że rozumiemy, co one czują. Powinniśmy także zapewnić dzieci o tym, że jest wielu ludzi w Polsce i na świecie, którzy robią wszystko, aby zapewnić nam bezpieczeństwo i jak najszybciej uspokoić sytuację na Ukrainie.
Mimo trudnej sytuacji powinniśmy się skupiać na informacjach pozytywnych: o tym, jak wielu ludzi na całym świecie zaangażowało się w pomoc Ukrainie, jak wielu ludzi wykazuje się dobrocią i bezinteresownością, w tak trudnych chwilach, jak wspaniale potrafimy pomagać i troszczyć się o zwierzęta i drugiego człowieka. To wszystko, ta integralność czyni nas ludźmi i mimo trudnej sytuacji, powinniśmy być z tego dumni.
Warto zadbać o możliwość relaksu dla siebie i dziecka: wspólnie spędzajmy czas, grajmy w gry, oglądajmy filmy, aby chociaż na chwilę oderwać myśli dziecka od obecnej sytuacji. Taki relaks, przyda się również nam dorosłym. Jego potrzeba nie jest niczym złym i nie czyni nas ignorantami. Pomagajmy na tyle na ile możemy i chcemy, dbając również o psychiczne bezpieczeństwo swoich dzieci i swoje - bo dzieci potrzebują spokojnych i stabilnych wzorców u dorosłych, których kochają.
Jeśli natomiast nie potrafimy poradzić sobie z uczuciami i emocjami swoich dzieci lub swoimi, albo nie czujemy się kompetentni, by rozmawiać z dziećmi o tym, co się dzieje, nie bójmy się skorzystać z pomocy psychologa, psychiatry czy terapeuty. Ci ludzie są po to, aby pomagać nam właśnie w chwilach kryzysu i w szukaniu u nich pomocy. Nie ma nic w tym wstydliwego - szukanie pomocy nie oznacza naszej słabości, wskazuje natomiast na naszą dużą dojrzałość, odpowiedzialność i samoświadomość.
Na koniec, zwracajmy uwagę na różnice między faktami a emocjami. Dzieci same ich nie odróżnią. My, czasami próbujemy przepracować nasze emocje na oczach dzieci. One natomiast muszą mieć świadomość tego, co faktycznie się dzieje, a co jest tym, czego my, po prostu się boimy. Najlepiej jednak, abyśmy nasze obawy przepracowali z innym dorosłym lub specjalistą.
***
Gdyby ktokolwiek potrzebował pomocy psychologa, bądź miał konkretne pytania, służymy pomocą. Proszę pisać na maila: sanok@korso.pl
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.