Ornitolodzy twierdzą, że dokarmianie należy zaczynać dopiero późną jesienią, gdy na pewno odleciały już te ptaki, które odlecieć powinny i nasze dokarmianie nie skłoni ich do pozostania. Niestety, na skutek dożywiania przez ludzi, wiele gatunków, np. łabędzie, zmieniło swoje przyzwyczajenia i pozostaje w kraju, gdzie często przymarzając do lodu, padają ofiarą zimy.
Drozdy najchętniej korzystają z naturalnej karmy, stąd jeśli na krzewach dostępne są owoce głogów czy jarzębin, wcale nie zaglądają do karmników. Zalatujące do nas jemiołuszki chętnie zjadają owoce kaliny.
Kilka dni mroźnych i pokryta śniegiem ziemia powodują, że nie ma już dostępnych owadów ani nasion traw. Trudno też zdobyć pokarm tłuszczowy, więc każdy kawałek słoniny, odpadu mięsnego jest od razu spożytkowany przez różne gatunki ptaków. Chętnie też korzystają z kul łojowych wzbogacanych mieszankami ziaren. Ptaki uwielbiają siemię lniane, które bardzo dobrze wpływa na ich aktywność i... zdolność do ładnego śpiewu. Więcej w 49 numerze Tygodnika Korso Gazeta Sanocka.
Więcej w 49 numerze Tygodnika Korso Gazeta Sanocka