Brak właściciela brak działań
Lokal został po prostu porzucony przez właściciela, nikt nim się od dłuższego czasu nie interesował. Stał i niszczał. W środku były pozostawione wszelkie meble sklepowe: lady chłodnicze, półki itp. Mniej więcej na wakacjach 2019 zamieszkało tam osiedlowe towarzystwo wzajemnej adoracji. Towarzystwo, które za dnia wystawało pod okolicznymi sklepami i żebrało na wino, które ściągało z balkonów na parterach pościele i ubrania. Radzili sobie świetnie, i zadomowili się na dobre, uznając budynek po Kalince za swoją "metę".
Jesteśmy u siebie - won stąd!
W miarę upływu czasu rozzuchwaliło się towarzystwo i swoim dokazywaniem "umilało" czas mieszkańcom okolicznych bloków. Doszło do zaczepek starszych i młodszych, krzyków po nocach i różnych innych "atrakcji". W lokalu leciały szyby, lała się krew, a przyległy trawiasty plac zamienił się w toaletę, gdzie załatwiali swoje fizjologiczne potrzeby.
Miarka się przebrała, gdy zaczęli grozić mieszkańcom. Na porządku dziennym była wzywana policja. Bywało tak, że po kilka razy dziennie. Funkcjonariusze rozganiali towarzystwo, wypisywali mandaty i odjeżdżali. Po kilku chwilach pojawiali się zza bloków zwiadowcy, którzy sprawdzali, czy teren jest "czysty" i dawali innym znać, że mogą spokojnie wracać na melinę. Widzieliśmy na własne oczy. Doszło kilka razy, że podczas dokumentowania tych zdarzeń grożono i nam nożem, oznajmiając, że są u siebie, a my ich niepokoimy. Nie ugięliśmy się.
Wytrwałość popłaca
Po zebraniu materiału w postaci licznych rozmów z mieszkańcami bloków, z administracją osiedla, po naszych wieczorno-nocnych obserwacjach i zabezpieczeniu zdjęć i filmów, opisaliśmy temat. Dopiero wtedy wszyscy zobaczyli, jak wygląda w środku ten budynek. Nikt nie odważył się tam wcześniej pozaglądać i pewnie dlatego nie wiedział, że sprawa jest poważna - tak sobie tłumaczymy brak wcześniejszych, zdecydowanych kroków ze strony właścicieli gruntu.Za dnia wiele tam się nie działo, pewnie dlatego, że urzędnicy siedzieli w budynku przylegającym do meliny, a i dlatego też, że towarzystwo było zajęte "zbieraniem" fantów na wieczorne imprezy. Poświeciliśmy dużo czasu na udokumentowanie tego co tam się dzieje, aby zwrócić uwagę na to, że trzeba w końcu coś z tym zrobić.
Szczęśliwe zakończenie dwuletniej interwencji
Mieszkańcy byli nam ogromnie wdzięczni. Dostaliśmy wiele telefonów z podziękowaniami, że tak skrupulatnie zajęliśmy się tym tematem.
To miłe gdy interwencja się udaje i ludzie wreszcie mogą odetchnąć i móc ze spokojem otworzyć okno.
Teraz czekamy na rozwój wydarzeń, gdyż spółdzielnia mieszkaniowa zdradziła plany wobec tego miejsca. Teren ma być wyrównany i mają powstać tutaj dodatkowe, tak bardzo potrzebne miejsca parkingowe. Będziemy temat monitorować dla Was i informować Państwa na bieżąco.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.