reklama

Czy wynagrodzenia pracowników oświaty są zagrożone w sierpniu? Skarbnik Sanoka: "Jest takie prawdopodobieństwo"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Marian Struś

Czy wynagrodzenia pracowników oświaty są zagrożone w sierpniu? Skarbnik Sanoka: "Jest takie prawdopodobieństwo" - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
6
zdjęć

foto Marian Struś

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WiadomościPiąte podejście Burmistrza m. Sanoka pod emisję obligacji komunalnych, podobnie jak cztery poprzednie, zakończyło się niepowodzeniem. Wynik 10-5 przeciwko tej formie zadłużania miasta wskazuje, że w tej kwestii nic się nie zmieniło. Ale nie do końca.
reklama

Dowodem zrozumienia trudnej sytuacji w budżecie było przyzwolenie Rady Miasta na zwiększenie kredytu obrotowego z 6 do 12 milionów złotych, przeznaczonego na sfinansowanie deficytu budżetowego. Zagłosowało za nim 16 radnych, nikt nie był „przeciw”, 1 się wstrzymał. 

reklama Sanok. Wszedł do domu przez okno, zaatakował kobietę i zabrał jej pieniądze

    Debata na poniedziałkowej sesji nadzwyczajnej Rady Miasta Sanoka nie ograniczyła się do kwestii emisji obligacji komunalnych, których wartość w proponowanym projekcie uchwały, opracowanym przez skarbnika miasta, zmniejszono z 20 do 12,8 mln. złotych. W twardej dyskusji radni krytykowali złe gospodarowanie finansami, burmistrz trudną sytuację tłumaczył ofensywą inwestycyjną. Za napięte stosunki na linii Burmistrz – Rada każda ze stron obwiniała drugą. 

reklama




    Tym razem iskrzyło już od samego początku. Iskrą zapalną było pytanie radnego Roberta Płaziaka:

– Czy jest zagrożenie niewypłacenia w sierpniu wynagrodzeń pracownikom oświaty?

A w zasadzie to odpowiedź na nie skarbnika Michała Siwaka, który stwierdził, że jest takie prawdopodobieństwo!

– I pan to mówi tak lekkim tonem? Zmroziła mnie pana odpowiedź!

– włączył się do dyskusji Maciej Drwięga.

- Nie wiem, jak to rozumieć. Jeszcze w czwartek, na posiedzeniu połączonych komisji: finansowo-gospodarczej i rewizyjnej, pytany o to, nie widział pan żadnych zagrożeń. Co się zmieniło od czwartku do poniedziałku? Czy to przypadkiem nie jest podkręcanie atmosfery na użytek tematyki dzisiejszej sesji?

reklama

– pytał radny. Nie był jedynym, którego zszokowała wypowiedź skarbnika.

– Odwołuje pan to, co powiedział nam pan w czwartek. Obawiam się, że postępując w ten sposób, szybko utraci pan zaufanie, jakim obdarzyliśmy pana po objęciu funkcji skarbnika

– skwitowała temat Wanda Kot.

Złagodzeniem napięcia było stwierdzenie skarbnika, że niewiele brakuje do zabezpieczenia środków na najbliższą wypłatę wynagrodzeń w oświacie, a jest jeszcze kilka dni, aby to dopiąć. 

Na kanwie tego przykładu radni domagali się poprawnych stosunków na linii: władza wykonawcza i uchwałodawcza.

– Domagamy się i zawsze będziemy się tego domagać, abyście mówili prawdę. Dlaczego tego nie robicie? Nie okłamujmy się! Oczekujecie, abyśmy zaakceptowali emisję obligacji w kwocie 20 milionów złotych. Dlaczego akurat 20, skoro na komisji skarbnik przyznał, że aby zamknąć rok 2024, potrzeba będzie nie 20, a 32-35 milionów

reklama

– mówił Robert Płaziak.

– Od pewnego czasu grzebię się w dokumentach finansowych i doszukuję się różnych rzeczy m. in. przeznaczania środków tzw. znaczonych na konkretne zadania inwestycyjne na różne inne cele. Panie burmistrzu! Kiedy pan przestanie okłamywać nas i mieszkańców – pytała. – Dopóki nie zaufamy sobie, dopóki nie będziemy wobec siebie szczerzy, nie zrobimy kroku do przodu

– stwierdziła z obawą Ewa Sieradzka.

Do dyskusji włączył się też Jerzy Domaradzki:

- Na jednej z sesji powiedział pan, że trudna sytuacja finansowa zmusza pana, aby z wydatków bieżących regulować zobowiązania inwestycyjne. Tymczasem z moich badań i analiz wynika, że to ze środków przeznaczonych na inwestycje pokrywa pan wydatki bieżące. Przecież to wszystko jest w dokumentach!

reklama

I jeszcze jeden przykład posługiwania się nieprawdą.

Posłużył się nim Sławomir Miklicz.

– Od początku sesyjnych debat poświęconych emisji obligacji, koronnym pana argumentem było to, że te 20 milionów złotych zostało zapisane w budżecie i uchwalone przez poprzednią radę. Okazuje się, że jest to nieprawda! W budżecie przyjętym przez radę 10 stycznia br., owszem, w dochodach jest emisja obligacji przeznaczona na pokrycie deficytu, ale w kwocie nie 20 milionów, a 11.230.000 złotych.   


Burmistrz Tomasz Matuszewski ripostował, używając głównie argumentu, że problemy finansowe odczuwa nie tylko Sanok, ale 94 procent polskich samorządów.

- W obecnej sytuacji bardzo trudno jest zarządzać finansami. Trudno jest utrzymać płynność finansową. Decyzją centralną obniżono samorządom wpływy z PIT i CIT. U nas wynoszą blisko 100 milionów złotych. Tymczasem wyliczono, że powinny wynosić ok. 125 mln. zł i jak zapewniają rządzący zmiana ta wprowadzona zostanie od początku 2025 roku. Gdybyśmy mieli w budżecie te 25 milionów, nie musielibyśmy dziś rozmawiać o obligacjach. Stąd też czasami zachodzi potrzeba dokonania pewnych przesunięć środków finansowych między poszczególnymi działami. Ale zapewniam państwa, że z kasy miasta nic nie zginęło, w dokumentach można łatwo sprawdzić co, gdzie i na co poszło. Nie zarzucajcie mi tego. Takie insynuacje mogą być źle odczytane przez mieszkańców

– tłumaczył burmistrz.

– Ten rok jest wyjątkowo trudny. Do oświaty dokładamy 3 miliony złotych miesięcznie, infrastruktura jest coraz droższa, coraz więcej nas kosztuje. Zechciejcie to zrozumieć

– apelował.

 Dyskusję próbował sprowadzić na ziemię Robert Płaziak, stwierdzając, że nie wszystko da się wytłumaczyć czynnikami obiektywnymi.

– Jako komisja rewizyjna wnikliwie przyglądaliśmy się realizacji budżetu za rok 2023 i ta ocena jest negatywna. Opinię tę podzieliła Regionalna Izba Obrachunkowa. Jeśli dziś mamy problemy z długiem, jeśli zmuszeni jesteśmy zwiększać zadłużenie, to miejmy świadomość, że jest to też konsekwencja popełnionych błędów w zarządzaniu finansami. Jako rada nie możemy patrzeć na realizowanie budżetu z naruszeniem dyscypliny finansowej

– stwierdził przewodniczący komisji rewizyjnej. 


    - Dziś, po półroczu, słyszymy o tym, że mamy niższe dochody, niż zaplanowano je w budżecie na 2024 rok. Łatwo było to przewidzieć, konstruując budżet. Wskazywałem wtedy, że wpływy z podatku od nieruchomości są w projekcie budżetu sztucznie zawyżone o ok. 5 milionów złotych. Dochody ze sprzedaży mienia zaplanowane zostały w wysokości 9 mln. złotych, podczas gdy po I półroczu uzyskaliśmy zaledwie nieco więcej niż 1 milion. Ale w ten sposób próbowano jakoś spiąć ten budżet. Źle zostały zaplanowane także w budżecie środki przeznaczone na obsługę zadłużenia

– wyliczał błędy Sławomir Miklicz.  

Padło wiele słów o współpracy jako warunku poprawnego funkcjonowania organizmu miejskiego. Co ciekawe, podzielają tę prawdę obie strony.

– Kiedy rozmawiamy ze sobą w codziennej rzeczywistości, wydaje się, że ta współpraca zaczyna być już widoczna. Niestety, w Sali Herbowej, kiedy zbieramy się na sesjach, nie znajduje to potwierdzenia. Ja od początku powtarzam, że bardzo zależy mi na dobrej współpracy i dziś czynię to po raz kolejny

– deklarował T. Matuszewski.

Zupełnie nie podzielali tego radni.

– Jak w ogóle można mówić o współpracy, gdy w mediach społecznościowych w pańskich postach czyta się teksty, w których określa nas pan jako radę, która dla politycznej zemsty gotowa byłaby poprowadzić miasto Sanok do katastrofy. Jak uwierzyć w pana deklaracje, podczas gdy składa pan skargi na przewodniczącego rady do wojewody, iż ta nie podejmuje uchwał i czyni to pan po trzykroć, mimo iż nie jest to prawdziwy zarzut

– mówił Sławomir Miklicz.

– Odnoszę wrażenie, że pana deklaracje otwarcia na współpracę są to puste słowa. A przecież to od pana głównie zależy jak ta współpraca będzie wyglądać. Pan musi wreszcie zrozumieć, że obecna rada to nie jest już ta rada z poprzedniej kadencji i nigdy taką nie będzie

– stwierdził Maciej Drwięga.

– Pan się musi wsłuchiwać w nasze głosy i wykonywać to, czego od pana oczekujemy. O programie oszczędnościowym rozmawiamy od początku maja. Jak długo jeszcze będzie to trwać? A denerwuje się pan, że odmawiamy zgody na emisję obligacji. Ten program nas ukierunkuje, pomoże podjąć tę decyzję

– kontynuował Konrad Kawa. 


Czy to oznacza, że na linii burmistrz – rada nic nie drgnęło, że obie strony okopały się na swoich pozycjach i nie zamierzają ich opuścić? Otóż wydaje się, że są pierwsze światełka w tunelu zapowiadające zmiany. Jedną z nich są dobre rozmowy podczas ostatniego posiedzenia połączonych komisji rady. Zwłaszcza dobrze oceniono postawę nowego skarbnika.

– Bogu dziękować, że mamy skarbnika. Wreszcie będziemy wiedzieć, jaki jest prawdziwy aktualny stan finansów w mieście, będą wiedzieć o tym także mieszkańcy

– chwalił pierwsze szczere rozmowy Robert Płaziak.

Jaskółką zmian jest także zgoda rady miasta na zwiększenie kredytu obrotowego z dotychczasowych 6 milionów złotych na 12.

- Według informacji skarbnika miasta, którą przekazał nam na komisji, to zwiększenie pozwoli miastu uregulować najpilniejsze wydatki i zachować płynność finansową

– stwierdził S. Miklicz. 

 A obligacje? Czy będzie ich akceptacja za następnym, szóstym podejściem? Zapytany o to przewodniczący rady, tak odpowiedział na to pytanie:

-  W tym temacie otrzymujemy wiele sprzecznych informacji, chociażby ta, która dotyczy wysokości emisji, niezbędnej do ustabilizowania budżetu miasta. W mojej opinii decyzją o wyrażeniu zgody na zwiększenie kredytu obrotowego daliśmy burmistrzowi czas na lepsze przygotowanie się do emisji obligacji. Zapowiedzią jest informacja burmistrza, iż zlecił na zewnątrz przygotowanie programu oszczędnościowego, który powinien być gotowy w ciągu najbliższych dziesięciu dni. Jestem przekonany, że jeżeli zostanie dobrze przygotowany program naprawczy, to możemy wówczas dobrze przygotować się do podjęcia tematu emisji obligacji. 

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo