W powiecie poprzeczka wysoko
Powiat sanocki kadencję 2011-2014 rozpoczął z wielkimi ambicjami i chęcią udowodnienia, że przy odpowiednich staraniach o środki z zewnątrz wiele można dokonać. Koniec kadencji miał pokazać, że nie były to tylko marzenia. O ile budżet poprzedniej kadencji na inwestycje (2006-2010) wyniósł 51 mln zł, to w tej osiągnął niewiarygodny wprost przyrost do 92 milionów. Ogromne pieniądze skierowane zostały na drogi, których w utrzymaniu powiat sanocki ma blisko 250 kilometrów (plus ok. 60 mostów), a które znajdowały się w bardzo złym stanie. W latach 2011-2014 wyremontowano ich ponad połowę (130 km), zbudowano lub wyremontowano 7 mostów, zabezpieczono 4 groźne osuwiska. Godnym podkreślenia jest fakt, że wśród dróg poddanych remontom znalazło się wiele ulic będących głównymi arteriami miasta m. in.: Jagiellońska-Kościuszki-Rymanowska, Mickiewicza-Białogórska, Słowackiego-Daszyńskiego, Matejki, łącznie 14 ulic powiatowych w mieście. Nie odbyło się to kosztem terenu. W tym samym czasie wyremontowano wiele dróg łączących ze sobą 21 miejscowości. Jeśli doda się do tego zabezpieczenie 4 poważnych usuwisk i budowę 7 mostów, można mówić o wyjątkowej kadencji w drogownictwie, możliwym dzięki priorytetowym potraktowaniu tej dziedziny i skutecznym zabiegom o środki pomocowe.
Dzięki zaangażowaniu kierownictwa szpitala i wsparciu jego poczynań ze strony władz powiatu można powiedzieć, że to była także kadencja wyjątkowa dla ochrony zdrowia. Udało się wyremontować budynek główny szpitala, przychodnię zdrowia przy ul. Lipińskiego i budynek mieszczący oddziały: zakaźny i pulmonologiczny, wraz z termomodernizacją wszystkich tych obiektów, zakupić karetkę specjalistyczną. Uruchomiono pracownię endowaskularną i zakupiono nowy tomograf. Dokonano wielkiego dzieła przygotowania i uruchomienia dwóch kondygnacji pod oddział neurologiczny i administrację. Uczyniono to ze środków wywalczonych z rezerwy budżetu premiera w rekordowym czasie trzech miesięcy. Była to pierwsza na Podkarpaciu taka dotacja z rezerwy premiera w historii.
Historycznych dokonań doczekała się kultura. To w czasie tej kadencji powstała Galeria Beksińskiego, przeprowadzono także rewitalizację wzgórza zamkowego, która zmieniła nie do poznania dziedziniec zamku. W dziedzinie edukacji ważnym wydarzeniem był kapitalny remont Regionalnego Centrum Edukacji Zawodowej i wyposażenie go w technologicznie zaawansowane urządzenia. Remontu doczekał się Młodzieżowy Dom Kultury. Sport zapamięta tę kadencję jako czas, w którym w ramach programu "Orlik 2012" powstały kompleksy boisk sportowych przy Zespole Szkół Nr 2 oraz przy I LO. I Ogólniak wzbogacił się także o halę sportową i boisko do siatkówki plażowej. Przy Budowlance powstało boisko wielofunkcyjne.
Nie sposób nie docenić wszystkich dokonań powiatu, któremu przewodził starosta Sebastian Niżnik, zwłaszcza że zaszły one w bardzo krótkim czasie jednej kadencji. Są tacy, którzy usiłują je deprecjonować bądź umniejszać, rozpowszechniając informacje, że jest to efekt potwornego zadłużenia, z którego powiat nie otrząśnie się przez lata. Nie są one prawdziwe. Przywołajmy konkrety. Otóż w trzeciej kadencji przy budżecie powiatu wynoszącym ok. 75 mln zł. Sięgnięto po kredyty w wysokości ponad 11 milionów. W następnej, którą oceniamy, budżet osiągnął wielkość ok. 100 mln zł, zadłużenie wzrosło o 12,5 miliona. Warto tych kilka liczb zapamiętać.
Osiągnięcia powiatu sanockiego kadencji 2011-2014 nie mogły zostać niezauważone. Powiat błyskawicznie znalazł się w inwestycyjnej krajowej czołówce. W prestiżowym rankingu "Wspólnoty" ogólnopolskiego pisma samorządowego zajął 2. miejsce na Podkarpaciu i 16. w Polsce, a wynik środków finansowych pozyskanych z funduszy zewnętrznych, głównie unijnych, przypadających na 1 mieszkańca, który wyniósł w 2013 roku już 568 zł, długo pozostanie nie do pobicia.
Inwestycje z "góry"
"Dobra zmiana" nie zasypia gruszek w popiele i daje z siebie wszystko, aby pokazać, że zmiany, które są jej udziałem, już są widoczne, że na Podkarpacie spływają strumienie pieniędzy, które zamienią go w Eldorado. Oddajmy jeszcze raz głos posłowi B. Rzońcy. - Pod rządami poprzedniej koalicji małe miasteczka przeżywały ogromny kryzys, wyludniały się, ludzie uciekali i nikt nie inwestował. (...) My, posłowie z tego terenu jesteśmy po to, aby otwierać drzwi i wspierać te działania, które mają poprawić jakość życia mieszkańcom Sanoka. Jest on miastem, które zasługuje na wsparcie i to wsparcie otrzymuje.
Przewodniczący sejmowej komisji infrastruktury całkowicie pomija fakt, co zrobiono dla ziemi sanockiej w poprzedniej kadencji, w której władzę w kraju i województwie sprawowała nie jego ekipa. Czyżby amnezja? Bo gdyby kierował się zwykłą uczciwością, powinien wymienić przynajmniej dwie potężne inwestycje. Jedną była rozbudowa podziemnego magazynu gazu w Strachocinie – inwestycja rządowa wartości 425 mln złotych, oddana w połowie 2011 roku oraz przebudowa drogi Zagórz-Komańcza, zakończona w 2014 roku, która kosztowała ponad 120 milionów złotych. Zadań zrealizowanych w tamtym czasie było zresztą znacznie więcej. W samym tylko Sanoku powstał w skansenie Rynek Galicyjski, inwestycja samorządu województwa dofinansowana z POiŚ, wartości ponad 20 mln zł, sala koncertowa w Państwowej Szkole Muzycznej, inwestycja sfinansowana przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, wartości 4,5 miliona oraz cenne inwestycje, które odmieniły sanocki szpital. Wśród nich znalazły się: termomodernizacja obiektów szpitala i przychodni zdrowia, relokacja oddziału kardiologii, zrealizowane przy udziale środków z Regionalnego Programu Operacyjnego oraz stworzenie warunków do przeniesienia oddziału neurologii i administracji, dzięki środkom pochodzącym z rezerwy budżetowej premiera.
Dodatkowo warto wspomnieć o inwestycjach wykonywanych na terenie całego powiatu. Było to siedem sal gimnastycznych, które w ciągu czterech lat powstały w ramach programu Rozwój Podkarpackiej Bazy Sportowej. Niestety, po przejęciu władzy PiS zlikwidował ów program. W tym samym czasie zbudowano 7 kompleksów sportowych "ORLIK 2012". Przypomnijmy, że środki na ich powstanie pochodziły z Ministerstwa Sportu i Turystyki, samorządu województwa i samorządu lokalnego (po 1/3). I na zakończenie nie można pominąć faktu, że za czasów, gdy rządziły PO i PSL, do rządowego programu budowy dróg krajowych i autostrad wpisana została obwodnica Sanoka. Tym samym zabezpieczono środki finansowe na realizację tego zadania. Groteskowo zatem brzmią słowa wystąpienia posła ziemi sanockiej Piotra Uruskiego, który ostatnio, podczas uroczystości wbicia pierwszej łopaty, powiedział m. in.: "Cieszę się, że to teraz, za naszych rządów udało się zdobyć środki na tę obwodnicę..."
Propaganda. Ordynarna, wstrętna, kłamliwa, mająca na celu całkowite zdeprecjonowanie wszystkiego co zrobiono wcześniej. Propagandziści "dobrej zmiany" z wielkim tupetem mówią o rzekomym przyspieszeniu, dynamicznym rozwoju, który rozpoczął się przed dwoma laty, gdy to rządy w kraju, województwie, powiecie i mieście przejęły ekipy Prawa i Sprawiedliwości. Chcąc podkreślić dynamikę tych zmian, z rozpędu zaczęli używać określenia "boom inwestycyjny", co dla wielu, zwłaszcza tych, którzy na chłodno analizują dokonania ostatnich dwóch lat, brzmi wręcz komicznie. Ciekawe, czy "ciemny lud" to kupi?