W celu zapewnienia ochrony i trwałości biologicznej, dla większości gatunków ryb i innych zwierząt w Polsce i na świecie, zostały wyznaczone prawnie okresy ochronne, w których bezwzględnie nie można na nie polować, płoszyć, ani niszczyć ich siedzib. Okresy te pokrywają się z czasem procesów rozrodczych danego gatunku i są oczywiście zróżnicowane i dopasowane do ich natury biologicznej oraz liczebności. Wszelkie działania mające na celu zakłócenie okresów ochronnych, są nie tylko naruszeniem prawa natury ale także działaniem podlegającym sankcjom z punktu widzenia prawa karnego.
Od kilku dni funkcjonuje całodobowa ochrona największego tarliska ryb. Państwowa i Społeczna Straż Rybacka przy wsparciu policji strzeże rzek Osławy i Sanoczka, które będące dopływem Sanu, jak co roku o tej porze stały się miejscem widowiskowego spektaklu - tarła ryb. Ławice świnek płyną w górę rzeki, gdzie składają ikrę.
Ławice ryb, jak oceniają strażnicy rybaccy, po kilka tysięcy sztuk płyną w górę rzeki, gdzie składają ikrę. Po drodze uderzeniami płetw tak intensywnie napowietrzają wodę, że ta wygląda jakby się gotowała. W czasie tarła świnki są pod ochroną. Jeszcze 20 lat temu prawdziwą plagą byli kłusownicy, którzy wykorzystywali okres tarła, ale ekologiczna edukacja oraz patrole zrobiły swoje i dziś to już rzadkość. Podkarpacie może się pochwalić czystością rzek i liczbą ryb, a zamiast kłusowników tarło obserwują turyści i pasjonaci, którzy fotografują i nagrywają to niezwykłe widowisko.
Źródło: Społeczna Straż Rybacka w Sanoku