Były więzień nie stanowi już zagrożenia dla mieszkańców Zagórza i okolic

Opublikowano:
Autor:

Były więzień nie stanowi już zagrożenia dla mieszkańców Zagórza i okolic - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Więzień, który wzbudzał niepokój wśród mieszkańców Zagórza i okolic, opuścił nasze tereny. Mężczyzna obecnie znajduje się w ośrodku zamkniętym na terenie powiatu dębickiego.

Więzień po odbyciu kary powrócił do swojego miejsca zamieszkania na terenie gminy Zagórz, czym wzbudził niemałe zamieszanie wśród mieszkańców. Jak informowała st. asp. Anna Oleniacz, rzecznik sanockiej komendy, w związku z zaistniałym zagrożeniem sanoccy policjanci na bieżąco monitorowali sprawę.

Sędzia Artur Lipiński, rzecznik Sądu Okręgowego w Krośnie, zaznacza, że mężczyzna był wielokrotnie karany za różne przestępstwa, ale od najcięższego - zabójstwa jednej z mieszkanek Sanoka sąd go uniewinnił. W więzieniu przebywał ponad dziesięć lat. Odsiadywał kary m. in. za gwałt, rozboje, włamania, jazdę pod wpływem alkoholu, spowodowanie obrażeń ciała, groźby karalne i użycie siły przeciwko funkcjonariuszowi publicznemu w czasie pobytu w zakładzie.

- Informacje na temat byłego więźnia, którymi dysponujemy, nie są pełne - mówi sędzia Lipiński. - Nie posiadamy też szczegółowych informacji o toczącym się wobec niego postępowaniu przez sąd w Gliwicach.

14 czerwca 2007 roku jedna z mieszkanek Sanoka, bez informowania bliskich dokąd idzie, wyszła ze swojego domu. Trzy dni później znaleziono jej ciało w mieszkaniu niedaleko sanockiego dworca, które wynajmował były więzień. Kobieta zmarła z wykrwawienia. Miała przeciętą tętnicę ramieniową prawej ręki i dwóch żył w zgięciu łokciowym.

Proces dotyczący jej zabójstwa rozpoczął się w styczniu 2007 roku, trwał trzy lata i toczył się za zamkniętymi drzwiami w Sądzie Okręgowym w Krośnie. Finał sprawy nastąpił w 2010 roku. Sąd uniewinnił byłego już więźnia od zabójstwa mieszkanki Sanoka. Skazał go jednak na cztery lata pozbawienia wolności za zgwałcenie innej kobiety. Sąd nie upublicznił uzasadnienia tej decyzji. Akta sprawy liczą dwanaście tomów. W czasie procesu korzystano z opinii biegłych Instytutu Ekspertyz Sądowych oraz specjalistów katedr medycyny sądowej Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego i Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Obecnie akta sprawy śmierci mieszkanki Sanoka znajdują się w Sądzie Apelacyjnym. Żąda ich również Prokuratura Krajowa.

Więcej w 46 numerze Tygodnika Korso Gazeta Sanocka

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE