Przez ponad 20 lat Janusz Ostrowski był wyjątkową postacią, łączącą posługę w roli organisty z działalnością kulturalną. Zasłynął jako twórca Międzynarodowego Forum Pianistycznego „Bieszczady bez Granic”, będącego jednym z największych projektów edukacyjno-społecznych w Euroregionie, dofinansowywanego ze środków Funduszu Rozwoju Kultury.
To, że sanocki festiwal powstał i w przyszłym roku będzie obchodził jubileusz swego 20-lecia, jest ogromną zasługą jego dyrektora Janusza Ostrowskiego.
Jest absolwentem Państwowego Liceum Muzycznego w Krośnie. Kontynuował naukę w Akademii Muzycznej w Łodzi na kierunku „Instrumentalistyka – Fortepian”, ukończył też Podyplomowe Studia Chórmistrzostwa w Akademii Muzycznej w Bydgoszczy. Przez wiele lat związany jest pracą z Państwową Szkołą Muzyczną w Sanoku.
W 2009 roku, działając wespół z prof. Jarosławem Drzewieckim, założyli Podkarpacką Fundację Rozwoju Kultury, promującą i upowszechniającą muzykę. Sanoczanie doskonale kojarzą ją z jej sztandarowym dziełem, jakim jest Międzynarodowe Forum Pianistyczne, a także z siedzibą przy deptaku 3 Maja i kawiarenką pod nazwą: „Galeria o smaku kawy - Interpiano”, tętniącą życiem kulturalnym.
Cenią go jego uczniowie, podkreślając wysokie umiejętności gry na instrumencie, a także wyjątkowy dar wszczepiania w nich miłości do muzyki. Wśród nich są laureaci międzynarodowych i ogólnopolskich konkursów pianistycznych.
Dla parafian z kościoła Przemienia Pańskiego, Janusz Ostrowski na pierwszym miejscu był nie działaczem kultury, ale ich organistą. Podziwiali w nim kunszt artystyczny, ceniąc jego mistrzowską grę na organach, a także wyjątkowy głos. Dzięki temu każda Msza święta była nich nie tylko oddawaniem chwały Bogu, ale również czymś w rodzaju wspaniałego koncertu. Uzewnętrznili to w swych wpisach na FB:
- Mój ulubiony organista, fachowiec, artysta, a przy tym świetny człowiek
– tak ocenił p. Janusza Mateusz Kobiałka.
– Oj, nie (to pierwsza reakcja na odejście z Fary – przyp. mój). Nie będzie tego anielskiego głosu. Jaka szkoda!
– napisała Kamila.
– Janusz, jesteś niepowtarzalną częścią historii tej parafii. Ty i ta muzyka, którą wykonywałeś!
– dodał Robert Kuliga.
– Zawsze mówiłam wszystkim, że lepszego organisty w tym kraju, niż w sanockiej Farze, to nie znajdą
– podsumowała Karolina Szklanny.
Dołączył się Radek Mazgaj:
- Dziękuję za lata wspólnego grania i śpiewania. Pokolenie młodzieży wyrastało przy Twojej muzyce.
A Łukasz Kot, kolega po fachu, tak wspomina J. Ostrowskiego:
- Pod okiem pana Janusza zaczynałem swoją przygodę z muzyką, również z grą na organach, w tym z grą w kościele. Miałem 16 lat, kiedy pierwszy raz usiadłem za kontuarem organów w sanockiej Farze. Dzięki za posługę organisty przez tyle lat!
Nie spodziewał się takiej reakcji, tak dużej ilości wpisów. Znany z dużej skromności, postanowił się zrewanżować.
– Dziękuję wszystkim wspaniałym księżom, których dane było mi spotkać na swojej drodze. Dziękuję mojemu chórowi „Adoramus” za cudowny czas. Dziękuję wszystkim wiernym, którzy przychodzili na chór i tym, którzy tak pięknie śpiewali. Ogarniam Was wszystkich swoją wdzięcznością. To była wyjątkowa część historii mojego życia
– napisał.
Na szczęście, Sanok żegna się tylko z Januszem Ostrowskim jako organistą. Pozostanie w nim nadal jako wysokiej klasy, bez reszty zaangażowany działacz kultury, a także jako nauczyciel i pedagog. Przed nim jubileuszowa XX edycja Międzynarodowego Forum Pianistycznego, która musi być wyjątkowa. Będzie miał teraz więcej czasu, aby taką była.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.