Tylko jeden polski wąż tak potrafi. Zapewne umiejętność wchodzenia na drzewo od zawsze zwracała uwagę na tego gada. W dodatku jego niejadowitość, sympatyczny wygląd i łatwość oswajania sprawiały, że był przez ludzi szanowany. Nazwę swą zawdzięcza mitologicznym przekazom, mówiącym o greckim bogu Asklepiosie, opiekunie sztuki lekarskiej, wyobrażanym jako starzec z laską, wokół której opleciony jest wąż. Asklepios, syn Apollina i nimfy Koronis, wykształcony został przez Chirona na biegłego w sztuce medycznej. Doszedł w niej do takiej wprawy, że potrafił nawet wskrzeszać zmarłych, co było zresztą przyczyną zazdrości ze strony Zeusa i powodem uśmiercenia uzdrowiciela. Jak chce mitologia, został on umieszczony na nieboskłonie jako konstelacja Wężownika.
Świątynie Asklepiosa istniały w Pergamonie, Epidaurosie i na wyspie Kos, gdzie urodził się zresztą Hipokrates, najsłynniejszy lekarz starożytności, który obok świątyni założył szkołę medyczną. Grecki kult Asklepiosa został przemianowany w starożytnym Rzymie na kult Eskulapa, któremu podczas zarazy w 291 r. p.n.e. zbudowano nawet świątynię