Gazeta przypomina, że Zdzisław Beksiński miał być upamiętniony na Służewie, niedaleko bloku przy ulicy Sonaty 6, w którym mieszkał, tworzył i został zamordowany. Ponieważ był problem, żeby znaleźć na Służewie odcinek bez patrona, urzędnicy zaproponowali, by powstał skwer imienia Beksińskiego na osiedlu, gdzie mieszkał. Tymczasem radni znaleźli inne miejsce – w odległej, magazynowej części Białołęki. – „Ten pomysł brzmi równie surrealistycznie jak kierunek sztuki, w którym specjalizował się Zdzisław Beksiński – pisze w GW Jarosław Osowski, autor artykułu pt. „Beksiński zesłany na odludzie”.
Przyszła ulica, która ma być poświęcona wybitnemu artyście, jest ulicą równoległą do Modlińskiej, która ma połączyć Życzliwą i Płużnicką. Składa się ona z dwóch odcinków, a przedzielają je magazyny.
Lokalizacja ta wyraźnie nie spodobała się części radnym zasiadającym w Komisji Nazewnictwa Rady Miasta Warszawy. Dopominali się oni, aby upamiętnić Z. Beksińskiego w pobliżu miejsca, z którym był bardzo związany. W odpowiedzi usłyszeli się, że na skwer imienia artysty na Służewie nie wyraziła zgody… spółdzielnia mieszkaniowa. Z kolei inne upatrzone miejsce nie spodobało się radnym. Miał to być przedzielony szlabanem dojazd do zlikwidowanego już sklepu Supersam, w pobliżu stacji metra Wilanowska.
Jedna z radnych – Joanna Staniszkis z klubu Koalicji Obywatelskiej była przeciw miejscu po prawej stronie Wisły, uznając, że lepiej dalej szukać ulicy dla Zdzisława Beksińskiego gdzieś na Mokotowie lub Ursynowie, niż daleko na Białołęce. W miarę upływu czasu dyskusji radni, coraz bardziej zmęczeni tematem, dali się przekonać przewodniczącej komisji, że zawsze kolejne propozycje komuś nie będą odpowiadały. – „Nie każdy patron może być upamiętniony w miejscu, z którym był związany. Białołęka też się rozwija, więc może warto odpowiedzieć pozytywnie na ten wniosek. Wszak wszyscy jesteśmy Warszawą” – brzmiała konkluzja.
Na szczęście, nie wszyscy podchodzą do tematu upamiętnienia Zdzisława Beksińskiego tak jak radni zasiadający w komisji nazewnictwa. Na szczytowej ścianie bloku przy ul. Sonaty 6, gdzie artysta mieszkał i tworzył przez blisko trzydzieści lat, powstał efektowny mural poświęcony jego pamięci. Wkrótce ma powstać kolejny, który przybierze formę malowidła umieszczonego na szklanej tafli stanowiącej element windy metra. Projekt został zgłoszony do budżetu obywatelskiego, a jeśli spotka się z akceptacją, jego realizacja przewidziana jest na 2024 rok. – Bardzo żałuję, że do tej pory tego nie uczyniliśmy. Teraz to nadrabiamy – powiedział Paweł Lenarczyk, autor pomysłu z cyklu „Murale metra” oraz apelu o nadanie pobliskiej ulicy, skweru, ronda imienia Zdzisława Beksińskiego.
O tym, jakie będą dalsze losy ulicy (skweru, ronda) Zdzisław Beksińskiego, będziemy Państwa informować na bieżąco.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.