Sanocki magistrat zamówił autobusy w ramach projektu rozwoju niskoemisyjnego transportu miejskiego. Przetarg na dostarczenie pojazdów wygrał sanocki Autosan. Miejska Komunikacja Samochodowa w Sanoku miała zostać wyposażona w nowoczesne, niskoemisyjne autobusy. 11 pojazdów miało wyjechać na sanockie drogi w listopadzie. Zgodnie z podpisanym kontraktem sanocka spółka miała je dostarczyć do 31 października. Nie zdążyła, dlatego na sanockie ulice wyjadą cztery stare mercedesy po remoncie.
– Ze względu na zły stan techniczny czterech starych autobusów, które musiały zostać wycofane z eksploatacji, spółka zmuszona została do zakupu czterech używanych pojazdów, tak, aby zabezpieczyć prawidłowe funkcjonowanie miejskiej komunikacji samochodowej na terenie Sanoka – informuje Edward Olejko, wiceburmistrz miasta.
Opóźnienia, jak informuje sanocki magistrat, to efekt zbyt wielu zamówień, z realizacją których Autosan nie nadąża. Na czas nie wyprodukował także wszystkich autobusów dla Krosna. Tam każdy dzień opóźnienia kosztuje spółkę pięć tysięcy złotych. To oznacza spore koszty dla fabryki, ponieważ pojazdy dotrą do zamawiających dopiero za kilka miesięcy.
– Zgodnie z zawartą umową wykonawca zobowiązuje się zapłacić miastu kary umowne w wysokości 0,05 procent całkowitej wartości przedmiotu umowy brutto za każdy dzień opóźnienia przekraczający termin 31 października 2018 roku. Gmina nie może odstąpić od naliczenia kar umownych, ponieważ byłoby to niezgodne z zawartą umową – komentuje dla portalu korsosanockie.pl wiceburmistrz.
Kara jaką Autosan będzie musiał zapłacić rośnie z dnia na dzień.
– Autobusy Autosanu zamówione zarówno przez miasto Krosno jak i miasto Sanok zostaną dostarczone do użytkowników w pierwszym kwartale 2019 roku – informuje Katarzyna Hydzik, kierownik działu marketingu w Autosanie.
Autobusy zostały kupione przez sanocki magistrat w ramach Miejskich Obszarów Funkcyjnych, na który zdobył unijne dofinansowanie. Wiceburmistrz Sanoka zapewnia, że magistrat, który z powodu opóźnień, nie dotrzyma terminu realizacji projektu, nie poniesie z tego tytułu żadnych konsekwencji finansowych.
– Odpowiednio wcześnie podjęliśmy kroki zmierzające do wydłużenia terminu zakończenia realizacji projektu, stąd też nie ma mowy o jakichkolwiek negatywnych konsekwencjach związanych z nieterminową realizacją projektu. Jedyną niedogodnością na tę chwilę jest fakt, że sanoczanie nie mogą cieszyć się z rodzimego produktu na ulicach miasta – kończy wiceburmistrz.