Agitacja wyborcza na terenie kościołów. Andrzej Duda Pozdrawia wiernych z ogrodzenia parafii [FOTO]

Szanowna Redakcjo,

Pisze do Was, ponieważ jestem zniesmaczony i zbulwersowany zachowaniem księży. Po raz kolejny obserwujemy agitację wyborczą przez nich prowadzoną.
Jak nie na kazaniach mówią, jak to ważne jest dobrze dokonać wyboru tego właściwego prezydenta, to znowu obwieszają kościelne płoty ostentacyjnie banerami jednego słusznego kandydata. Dlaczego kościół nie może być dzisiaj po prostu kościołem? Zawsze chodziłem do kościoła po wsparcie duchowe, po oczyszczenie po całym tygodniu gonitwy. Teraz nie mogę odnaleźć tego w kościele, zniknęła duchowość, a wkroczyła polityka. Bezczelnie z butami. Czy aby duchowni przybijają przysłowiową "piątkę" tym, którzy dzielą nasz naród? W kościele trzeba pokazać, tym co mają zamiar głosować inaczej niż chce parafia, że są gorsi i głupi? Czy to taką rolę ma mieć uduchowiona wspólnota? Quo Vadis? Przecież z tego co wiem, to kuria wyraźnie zakazuje agitacji wyborczej. Czy w Sanoku księża mają w nosie zakazy zwierzchników? 

Zgodnie z art. 135 kodeksu wyborczego miejsca „do ekspozycji materiałów wyborczych” mogą udostępniać komitetom wyborczym nieodpłatnie tylko „osoby fizyczne nieprowadzące działalności gospodarczej w zakresie reklamy”. Czyli np. ktoś, kto chce powiesić baner kandydata na swoim prywatnym balkonie. Jeśli działanie miałoby być zgodne z prawem, komitety wyborcze powinny zawierać umowy z parafiami na zasadach komercyjnych.

Episkopat regularnie wystosowuje ogólnikowe upomnienia, by w kościołach nie uprawiać agitacji, ale nigdy oficjalnie nie pociągnięto do odpowiedzialności za takie działania żadnego duchownego. Dlaczego? 

A TY jak myślisz? Czy polityka wszechobecna w Kościołach to dobry pomysł? Zabierz głos w naszej ankiecie.