reklama

Tyrawa skorzystała z prezentów Zagórza [ZDJĘCIA]

Opublikowano:
Autor:

Tyrawa skorzystała z prezentów Zagórza [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportTyrawa zrewanżowała się Osławie za jesienną porażkę. Mecz ustawiły dwa błędy w obronie popełnione przez zagórzan.

MKS OSŁAWA ZAGÓRZ - LKS TYRAWA WOŁOSKA 1:2 (0:2)

BRAMKI: Łukasz Maliczyszyn, Dawid Mazur - Mateusz Ziarko

 

W Zagórzu wiele się zmieniło, począwszy od wymiany zarządu. Nowym prezesem został Łukasz Garbowski, a trenerem Piotr Kowalski (ostatnio Poraż). Szkoleniowiec planował łączyć tę funkcję z grą na boisku, ale Juventus zawiesił go w prawach zawodnika. Z kolei w obozie Tyrawy względny spokój. Trener Eugeniusz Piętka podkreśla, że jego drużyna składa się wyłącznie z miejscowych graczy. Założenia na ten sezon to cieszenie się grą, bez jakiegokolwiek ciśnienia na awans.

Miejscową drużyną wstrząsnęło kilka minut pierwszej połowy. W krótkim odstępie czasu straciła dwie bramki po indywidualnych błędach. Doszło do nieporozumienia pomiędzy bramkarzem Dariuszem Słyszem, a jednym z obrońców. Golkiper rzucił mu piłkę, a ten nie zorientował się. Przejął ją przeciwnik i wyłożył do Łukasza Maliczyszyna. Po chwili Kamil Łącki nie trafił w piłkę, z czego skorzystał Dawid Mazur.

W przerwie Kowalski zmienił ustawienie zespołu i bramkarza - między słupki stanął Arkadiusz Mindur. Osława ruszyła do ataków, ale brakowało dynamiki i ostatniego podania. Wreszcie nadzieję przywrócił Mateusz Ziarko pięknym strzałem kompletnie zaskakując Jakuba Jasińskiego. Golkiper chyba nie spodziewał się, że to wpadnie do siatki.

To tyle ze strony miejscowych. Kończyli w dziesiątkę, bo drugą żółtą kartkę za faul na bramkarzu zobaczył Łukasz Gierczak. Przyjezdni postraszyli kilkoma kontrami, ale w tych sytuacjach szczęście stało po stronie Zagórza. Tyrawa zrewanżowała się za jesienną porażkę u siebie 2:3.

- Przeciwnik nie miał za wiele czystych sytuacji - mówi Eugeniusz Piętka, trener Tyrawy. - Myśmy mieli więcej. Gdyby zawodnik strzelił na 3:0 w sytuacji sam na sam, już wtedy byłoby po meczu. Z drugiej strony, gdyby szybciej padła bramka kontaktowa, mogło być różnie. Po uzyskaniu prowadzenia zespół cofnął się i grał asekuracyjnie, ale dzięki temu mieliśmy groźne kontry.

- Chciałem w pierwszej połowie zagrać bardziej defensywnie, trójką obrońców - tłumaczy trener Kowalski. - To nie wypaliło. Przegraliśmy po błędach. Przeciwnik nie miał za wiele sytuacji. Drużyna jest w budowie, mamy sporo młodzieży. Młodzi denerwowali się, ale na przykład nie mam się co czepiać do gry Kamila Sapielaka na lewej obronie. Bartek Czapor pokazał jakość w środku, choć miał kilka strat. Tomek Śnieżek, który wszedł w drugiej połowie, miał podanie otwierające przy bramce Mateusza Ziarko.

- Nie od razu Rzym zbudowano. Nie ma co oczekiwać, że nagle Osława zacznie wygrywać po cztery czy pięć do zera. Trzeba chwilę poczekać, tym bardziej że jeszcze niedawno był inny pomysł na tę drużynę. Wyniki pracy, jaką wykonujemy, powinny przyjść jesienią.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo