Pani Agnieszka Gromek, matka czwórki dzieci napisała rozpaczliwy apel o pomoc:
Witam jestem Agnieszka Gromek, z domu Przystasz, mam czwórkę dzieci (dziewczynki w wieku 6 latek, 4, 2, 1) które mieszkają razem ze mną i mężem Piotrem Gromek.
24.01.2020 doszło do pożaru, zapaliła się sadza w kominie, gdzie komin i cały dach musi zostać wymieniony.
Dzięki zbiórce, która była wcześniej zorganizowana przez bliskie mi osoby i to za ich pośrednictwem a w szczególności dzięki Wam Wszystkim, którzy przyczynili się do zbiórki i wpłaciły datek. Za te pieniądze został naprawiony komin.
" Dziękujemy Wam Wszystkim I KAŻDEMU Z OSOBNA Z Całego SERCA GDYBY NIE WY, NIE UDAŁOBY SIĘ "
Lecz suma, jaką musimy zapłacić jeszcze za to nieszczęście, jakie nas spotkało, jest dla naszej rodziny nie wyobrażalnie duża, ponieważ utrzymujemy się tylko z wypłaty męża oraz dodatków z pomocy społecznej (wyremontować należy pilnie dach domu, w którym mieszkamy) dodam, że dom niestety nie był ubezpieczony i nie damy rady sami go wyremontować. Dlatego postanowiłam zorganizować zbiórkę z nadzieją, że znajdzie się ktoś, kto nam pomoże.
Staramy się jak tylko możemy, aby zapewnić dzieciom godne do życia warunki, lecz niestety są rzeczy, na które nie mamy wpływu z bezsilności, z braku pieniędzy.
30 maja mojego męża zwolnili z pracy przez pandemie, natomiast początkiem tego miesiąca tj czerwiec 2020 r było gradobicie, które podziurawiło dach, powybijane zostały też okna. Jestem zdruzgotana. Dlatego proszę o każdą najmniejsza pomoc całym sercem.
Bardzo proszę o wsparcie dla nas, nawet za najmniejszą kwotę będziemy dozgonnie wdzięczni, może i tym razem się uda.
Dziękuję z całego serca w imieniu swoim, męża i naszych małych dzieci.