Co noc stoję boso

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: pixabay

Co noc stoję boso - Zdjęcie główne

foto pixabay

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Warto przeczytać Wiersz Heleny Capri.

Helena Kapri                                                       

 

Co noc stoję boso

                                                                  Przed zatrzaśniętymi drzwiami

                                                                  Mojego miasta.

                                                                Zbigniew Herbert

Miasto

Pojechać do Lwowa – mówi poeta

Z dowolnego dworca, o byle jakiej porze roku i dnia,

w blasku gwiazd lub słońca,

w gniewnej śnieżycy czy ulewnym deszczu.        

Pojechać – czyli powrócić

do haftowanych serwet, popołudniowych  jour fixów

do popielatych sukien z tysiącem guzików

nieuległym niecierpliwym palcom.         

 

Pojechać – to przywitać bliskich

Ormian, Rusinów, Żydów,

dla których przyjaźń  była 

jak ślad klonowego liścia na bochenku chleba.    

Pojechać – to przypomnieć

Brygidki w gorące, czerwcowe noce,

kiedy nad miastem unosił się odór

niepogrzebanych ciał,

grozę Wzgórz Wuleckich,

której nie opiszą już

żadne Słówka zamordowanego artysty.    

Więc lepiej – nie pojechać,

aby znowu nie spakować swojego życia 

w dwie walizki, 

a pragnienia nie gasić wodą o smaku krwi.

             

Niebo gwiaździste nade mną – zasnute dymem

Prawo moralne we mnie – krzyczy.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy