Proponuję zwrócić społeczną uwagę na praktyki w naszym pięknym sanockim parku. To, co wysyłam stało się w wigilię, ale wiedzą o tym sprzątający park, że tak jest po każdym weekendzie w ciągu całego roku.
Nie wiedzą albo nie chcą wiedzieć o tym służby porządkowe - patrole pojawiają się tylko w piękne słoneczne południa, gdy park jest pusty.
Wieczorami wydzierane z betonu i wynoszone są ławki, łamane, setki butelek rozrzucanych i rozbijanych o bruk. Mamy XXI wiek a park znów wrócił do czasu komuny. To piękne i jedyne miejsce spacerowe w środku miasta jest i będzie omijane przez większość Sanoczan z rodzinami, jeśli pozostaniemy obojętni i tego nie zmienimy.
- pisze nasz czytelnik, zniesmaczony sytuacją.
Masę śmieci, butelek i to, czego tu nie widać odchodów. Połamane, zdewastowane ławki i szkło na chodnikach...Taki obrazek zastają użytkownicy parku. Na to patrzą dzieci, którym tłumaczy się, że każdy powinien dbać o przyrodę.
Nie tak dawno pisaliśmy o ścieżce ekologiczno-przyrodniczej, jaka powstała w sanockim parku. Dzisiaj wśród zdjęć widzimy zniszczone punkty z kodem QR, które miały służyć edukacji dzieci i młodzieży podczas lekcji przyrody. Komu to przeszkadza? Dlaczego jedni pracują na rzecz wspólną i inni z taką łatwością to niszczą?
Służby dbające o czystość miasta "wigilijny bałagan" oczyściły, ale gdy nie będziemy sami dbali o czystość, to sytuacja będzie niestety się powtarzać.
Materiał przekazujemy do wiadomości władz Sanoka oraz do straży miejskiej z prośbą o częstsze patrole a Was wszystkich prosimy o więcej odwagi, aby reagować, widząc takie ekscesy. Tak jak czytelnik słusznie zauważył, nasza bierność zezwala na takie zachowania!
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.