reklama

„Trzynastego” w wykonaniu sanoczan. Bez wiary, bez postępów!

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: M.Korzeniowska

„Trzynastego” w wykonaniu sanoczan. Bez wiary, bez postępów! - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
36
zdjęć

foto M.Korzeniowska

reklama
Udostępnij na:
Facebook
SportGdy dwa dni wcześniej „jastrzębie” przegrały u siebie z Zagłębiem, wydawało się, że sanoczanie postarają się sprawić niespodziankę i pokonać rywala, z którym na wyjeździe przegrali po walce 6-3. Nic takiego się nie stało.
reklama

Od początku dało się zauważyć, że oni sami w to nie wierzą. Grali bez wiary, bez polotu, a w wielu przypadkach bez-myślnie, popełniając mnóstwo wykroczeń. Jak można myśleć o wygraniu meczu, skoro 11-krotnie osłabia się drużynę (rywale 4-krotnie)? W efekcie 5 z 6 straconych bramek goście zdobyli grając w przewadze.

TEXOM STS SANOK – JKH GKS JASTRZĘBIE 1-6 (0-1, 0-3, 1-2)

0-1 Aleksander Makela-Teemu Pulkkinen-Hannu Kuru (2.00, 5-4)
0-2 Teemu Pulkkinen-Aleksander Makela-Mark Kaleinikovas (24.45, 5/4)
0-3 Emil Bagin-Roman Rac- (27.45, 5/4)
0-4 Samuel Petras-Martin Kasperlik (29.18, 5/4)
0-5 Hannu Kuru-Aleksander Makela (42.22, 5/4)
0-6 Szymon Kiełbicki-Teemu Pulkkinen (44.45)
1-6 Eric Henderson-Marek Strzyżowski-Joona Tamminen (57.48, 5/4)

reklama

TEXOM STS: Salama – Biłas, Tamminen; Strzyżowski, Karnas, Huhdanpaa – Karlsson, Florczak; Czopor, Thomson, Bukowski – Rocki, D. Musioł; Hendersson, Sienkiewicz, Filipek – Niemczyk, Gurshman; Dulęba, Bryzgałow, J. Musioł.

JKH GKS: Miarka – Ronkainnen, Makela; Kaleinikovas, Kuru, Pulkkinen – Żurek, Bagin; Kasperlik, Rac, Petras – Kunst, Hanzel; Urbanowicz, Kiełbicki, Ślusarczyk – Blomberg, Onak; Zając, Ł. Nalewajka, Sołtys.

SĘDZIOWIE: Paweł Kosidło-Rafał Noworyta oraz Piotr Kot-Zachariasz Kadela
KARY: 22-8
STRZAŁY: 23-51
WIDZÓW 900

Sam początek rozwiał nadzieje, że sanoczanie będą chcieli powalczyć w tym meczu o zwycięstwo. Już przy pierwszym ataku gości Florczak ukarany został przez sędziego za spowodowanie upadku przeciwnika, a minutę później JKH objął prowadzenie. Gola zdobył obrońca Makela strzałem z 2 metrów pod poprzeczkę, przy którym nikt z rywali nie próbował mu w tym przeszkadzać.

reklama

Gol nie podziałał na żadną z drużyn. Obydwie grały przeciętny, mało finezyjny hokej, przy czym częściej przy krążku byli hokeiści JKH. Strzały Kiełbickiego (7 min.), Makeli (9) i Kasperlika (10) pewnie wyłapał Salama, zaś uderzenia D. Musioła (3 min.), Bryzgałowa (5) odbijał do boku Miarka. Po raz pierwszy groźnie zrobiło się pod bramką JKH w 11 min, ale zbyt wolny Filipek z bliska nie zdołał pokonać Miarki.

W 15 min. Thomson wymanewrował obrońcę gości, ale strzelił ponad poprzeczkę. W rewanżu mocny strzał Kiełbickiego wylądował na poprzeczce sanockiej bramki. W końcówce tercji goście próbowali pokonać Salamę strzałami spod niebieskiej linii. Uderzali kolejno: Ronkainnen, Makela i Bagin, jednak bramkarz STS-u nie miał z ich obroną większych kłopotów.

Tercja 1-0 dla gości, którzy żwawiej poruszali się po lodzie, częściej będąc przy krążku. Niepotrzebna kara i chwila nieuwagi w defensywie kosztowała sanoczan bramkę.

reklama

Karygodna seria kar

Zamiast od początku podjąć próbę wyrównania, w 22.50 min. karę otrzymał Filipek, na szczęście była to kara obopólna (z Nalewajką). Niespełna 2 minuty później bezsensowną karę zarobił Rocki, co kosztowało gospodarzy utratę kolejnego gola. Goście potrzebowali na to zaledwie 9 sekund, co jest jednym z niezłych wyników ligi. Tuż po wznowieniu, świetnie, szybko, pod poprzeczkę strzelił Pulkkinen.

W 26.29 min. za niebezpieczną akcję wysokim kijem karą większą 2+2 min. ukarany został Bryzgałow. Konsekwencją gry w liczebnej przewadze był trzeci gol dla JKH autorstwa obrońcy Bagina. Uderzył z niebieskiej, ale zasłonięty Salama kompletnie nie odnotował momentu, kiedy krążek wylądował w bramce.

W 28.58 min, jakby kar było za mało, na ławkę kar do Bryzgałowa dołączył Tamminen, co skutkowało tym, że przez 45 sekund goście grali w podwójnej przewadze. Tylko 19 sekund potrzebowali, aby jedną z pierwszych akcji zamienić na kolejną bramkę. Zdobył ją bez najmniejszych problemów Petras z podania Kasperlika.

reklama

Prowadząc 4-0 i obserwując grę przeciwnika, goście już mogli być pewni swego. Grając ciągle z przewagą jednego zawodnika, górnicy nadal groźnie atakowali. W 30 min. z 3 metrów mocno uderzył Kasperlik, Salama schwycił jednak instynktownie krążek do raka. Dwie minuty później uciekł sanockim obrońcom Ślusarczyk. Samotnie przejechał pół lodowiska, strzelił, ale bramkarz STS popisał się znakomitą interwencją.

Serial wykroczeń przeciwko przepisom w wykonaniu sanoczan trwał na dobre. W 33.5 min. w boksie kar wylądował Rocki (za zahaczanie). Bliski strzelenia piątej bramki (piątej zdobytej podczas gry w przewadze) był Pulkkinen, jednak jego strzał ze środka tercji obronnej gości znakomicie wyłapał Salama.

W 38 min. gospodarze stanęli przed szansą zdobycia honorowej bramki. Niestety, Miarka nie dał się pokonać Sienkiewiczowi. Tercja wygrana przez JKH 3-0, z olbrzymią pomocą rywali.

Kibice pragnęli już końca meczu

Kibice mieli prawo czuć się zawiedzeni. Ich drużyna grała kiepsko, nie dając nadziei na to, że to się może jeszcze zmienić. I mieli rację. W 41.18 min. karę 2 minut otrzymał Filipek (za uderzanie) i goście tradycyjnie włączyli wyższy bieg. Minutę później prowadzili już 5-0. Z okolic bulika bezbłędnie przymierzył Kuru, a jego celny strzał pod poprzeczkę zaskoczył Salamę.

Nie zadowolili się tym bogatym łupem. W 44.45 min. Kiełbicki otrzymał świetne podanie od Pulkkinena. Zbliżając się do bramki rywala zrobił znakomity zwód, myląc nim Salamę. Umieszczenie krążka w siatce było już tylko formalnością. To był pierwszy gol zdobyty przez JKH w grze pięciu na pięciu.

Potem nastąpiła seria obopólnych kar. Najpierw na ławkę odesłani zostali: Czopor i Onak, a minutę później Kiełbicki i Filipek. Miał powędrować na nią sam Kiełbicki i sanoczanie mieliby rzadką okazję zagrać w przewadze. Niestety, niesportowo zachował się Filipek, pozbawiając swój zespół tej szansy.

W 56.20 min. ukarany został 2 minutami Kasperlik. Przed gospodarzami otworzyła się szansa zdobycia honorowego gola. Najpierw Karnas uderzył tuż nad poprzeczką, ale po chwili akcję pod bramką Miarki celnym strzałem z bliska zakończył Hendersson.

W samej końcówce nie trafił z bliska do bramki będący sam na sam z bramkarzem JKH Huhdanpaa, a cały mecz zakończył się tym, co było solą tego kiepskiego widowiska – jeszcze jedną karą dla gospodarzy wymierzoną Tamminenowi.

Przegrana 6 do 1 miała prawo zniesmaczyć sanockich kibiców. Nie dość, że ich drużyna zagrała bardzo kiepskie spotkanie, to jeszcze festiwal kar, którego konsekwencją było pięć straconych bramek, ma szansę przejść do rekordów THL. Dla JKH oznaczać będzie mistrzowską wprost skuteczność w zdobywaniu bramek podczas gry w przewadze, dla Texom-u STS – fatalną wprost dyspozycję bronienia podczas osłabień. Źle się dzieje w Sanockiej Republice Hokejowej!

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo