Podczas 1 tercji dzisiejszego spotkania, tuż po trzeciej bramce zdobytej przez zespół z Torunia trener Marek Ziętara poprosił o czas dla Ciarko STS Sanok.
Po rozmowach z zawodnikami nagle upadł i stracił przytomność. Medycy obecni w boksie natychmiast udzielili mu pierwszej pomocy na miejscu, po czym z pomocą lekarzy udał się do pokoju medycznego na arenie.
Trener upadł nagle jak długi, nie wiedzieliśmy co się dzieje.
- komentują zawodnicy.
Trener to twardy "zawodnik" i bardzo bronił się przed szpitalem, jednak lekarz Marek Wojnarowski wraz z prezesem Michałem Radwańskim przewieźli go na SOR w Sanoku. Jak udało się nam dowiedzieć, jego stan jest dobry, a przyczyną omdlenia był nagły spadek ciśnienia.
Na trybunach zauważalne było poruszenie i niepokój w związku z tym co przytrafiło się trenerowi sanockiej drużyny. Składali to na karb ostatnich przykrych doniesień związanych ze sprawą Macieja Witana i słabego początku meczu z Toruniem.
Po meczu jeden z zawodników Ciarko STS Sanok, Radosław Sawicki powiedział:
Nie wiem, jak to się stało. Mogę tylko przeprosić kibiców i zapewnić, że taki mecz więcej się nie powtórzy. Przepraszamy też trenera, życząc mu szybkiego powrotu do zdrowia.
Zespół redakcyjny Korso życzy również Panu Markowi szybkiego powrotu do zdrowia!
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.