reklama
reklama

Słaba druga runda sanockich hokeistów

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Tomasz Sowa

Słaba druga runda sanockich hokeistów - Zdjęcie główne

foto Tomasz Sowa

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport O ile w pierwszej rundzie o sanockich hokeistach mówiono: „nieobliczalni, z każdym przeciwnikiem potrafią wygrać”, o tyle w drugiej w żadnym z meczów nie uważano ich za faworytów, nawet z Podhalem. I takie też były ich wyniki. Sześć porażek i tylko trzy zwycięstwa (w tym dwa za 2 punkty) to kiepski bilans, który w tej rundzie uplasował sanoczan na siódmym miejscu tabeli, z 7 zdobytymi punktami. Za nimi znalazły się: TKH Energa Toruń (5 pkt.) i Podhale N. Targ (1 pkt.).
reklama

W pierwszej rundzie drużyna Marmy Ciarko STS Sanok zagrała na remis, zwyciężając w czterech meczach i doznając czterech porażek. Sprawiła przy tym kilka miłych niespodzianek, wygrywając w Tychach z GKS-em 5-4 i w Sanoku z mistrzem i zdobywcą Pucharu Polski - GKS-em Katowice 4-1. Z 12 punktami uplasowała się na wysokim 4 miejscu w tabeli, wyprzedzając m. in. JKH Jastrzębie (9 pkt.) i GKS Tychy (z 8 pkt.). Tym samym zgłosiła swoje aspiracje do zajęcia po drugiej rundzie miejsca w pierwszej czwórce, premiowanego udziałem w rozgrywkach o Puchar Polski. W klasyfikacjach najlepszych w PHL w punktacji kanadyjskiej Ville Heikkinen z 12 punktami zajmował 2 miejsce, a Kalle Valtola z 11 pkt. czwarte, wśród najlepiej punktujących obrońców Valtola prowadził (3 bramki + 8 asyst), zaś w gronie najlepszych „asystentów” Heikkinen z 10 pkt. był drugi, a Valtola z 8 pkt. trzeci.  

 Ale to już było… 

Tymczasem druga runda nie była tak szczodra i łaskawa. Coś się zacięło w tym dość sprawnie działającym mechanizmie. Nagle spadła skuteczność, coraz więcej błędów popełniała defensywa, nie wyłączając bramkarza, popełniano mnóstwo kar. Runda zaczęła się od dwóch zdecydowanych porażek: z GKS-em Tychy 1-5 w Sanoku i z Cracovią w Krakowie 6-0. Czarę goryczy przepełniła przegrana z Zagłębiem 0-3 na własnym lodzie, nie ucieszyły nikogo 2 punkty wywalczone w Nowym Targu. Symptomem poprawy była waleczna postawa i przegrana 3-1 z GKS-em w Katowicach, a następnie wygrana 1-0 z JKH w Jastrzębiu, po rzutach karnych.  

W efekcie sanoczanie w całej II rundzie przegrali aż 6 spotkań, wygrywając tylko trzy, w tym dwa za 2 punkty. To kiepski bilans. Z 4 miejsca po I rundzie zespół STS spadł na siódme, za nim znalazły się tylko drużyny: TKH Toruń i Podhale, a przed nim coraz lepiej grające Zagłębie. Zawodziła skuteczność. O ile w I rundzie hokeiści sanoccy strzelili rywalom 25 bramek, tracąc 22, o tle w drugiej zdobyli tylko 12 goli, tracąc 25. Odbiło się to zdecydowanie na klasyfikacjach najlepszych zawodników. W punktacji kanadyjskiej Ville Heikkinen spadł z drugiego na dziesiąte miejsce (16 pkt; 3+13), a Kalle Valtola z czwartego na dwudzieste (13 pkt; 3+10). Pozostali sanoczanie wylądowali w czwartej dziesiątce: Sami Tamminen na 31 m; 10 pkt. (6+4), Aleksandr Pavlenko na 32; 10 (5+5) i Niko Ahoniemi na 36 m; 10 pkt. (4+6). W tabeli najlepszych strzelców PHL po II rundach prowadzi Krystian Dziubiński (12 goli).

A jak spisywały się w II rundzie inne drużyny? Wielką metamorfozę przeszedł GKS Tychy. W pierwszej rundzie uplasował się dopiero na 7 pozycji, mając na swym koncie zaledwie 8 punktów. W drugiej okazał się najlepszym zespołem z całej stawki, wywalczył aż 19 punktów. Za nim uplasował się najrówniej grający GKS Katowice (18 p.), trzecie miejsce przypadło Unii Oświęcim (17 p.) i czwarte Cracovii (15 p.). 

Po dwóch rundach prowadzi KS Katowice (rozegrał 16 spotkań), który zebrał 39 pkt. Na drugim miejscu plasuje się Unia (17 spotkań – 38 pkt.), na trzecim Cracovia (14 meczów i 27 pkt.), a na czwartym GKS Tychy (16 spotkań – 27 pkt.). Te cztery zespoły wywalczyły sobie miejsce w rozgrywkach Pucharu Polski. Piąte miejsce okupuje JKH – 17 spotkań, 26 pkt. Ta piątka dość wyraźnie odskoczyła od pozostałej czwórki, którą tworzą w kolejności: Marma Ciarko STS Sanok (16 spotkań – 19 pkt.), Zagłębie Sosnowiec (16 spotkań – 18 pkt.), TKH Energa Toruń (16 spotkań i 15 pkt.) i zamyka tabelę Podhale Nowy Targ (17 spotkań – 7 pkt.). 

Najbardziej bramkostrzelną drużyną jest po dwóch rundach Unia Oświęcim (68 bramek w 17 meczach), za nią plasuje się Cracovia (53 bramki w 14 meczach), a na trzecim miejscu znajduje się GKS Katowice (50 bramek w 16 meczach). Dalej są: 4. GKS Tychy (44 bramki w 16 meczach), na 5. TKH Toruń (44 bramki w 16 meczach), na 6. Marma Ciarko STS Sanok (37 bramek w 16 meczach). 7 m. Zagłębie (34 gole), 8. JKH (30) i 9. Podhale (25).

Najmniej bramek stracił GKS Katowice (26), a po nim kolejno: Unia Oświęcim (33), JKH Jastrzębie (35), Cracovia (37), GKS Tychy (37), Zagłębie Sosnowiec (41), Marma Ciarko STS Sanok (47), TKH Toruń (58) i Podhale (71). 

Co dalej?

Dwie rundy rozgrywkowe pozwalają ocenić układ sił w PHL. Na czele dwa zespoły: GKG Katowice i Unia Oświęcim, które odskoczyły pozostałym na co najmniej 10 punktów. Za nimi wyrównana trójka, którą tworzą: Cracovia, GKS Tychy i JKH Jastrzębie. Czy któryś z tych zespołów potrafi powalczyć jeszcze z prowadzącą dwójką? Na pewno będzie to dla nich bardzo trudne zadanie. Za tą piątką melduje się kolejna trójka: Marma Ciarko STS, Zagłębie i Energa Toruń. I takie samo pytanie: czy komuś z nich uda się wskoczyć do trójki: Cracovia, Tychy, JKH? Też będzie to bardzo trudne.

Ale to już jest walka o jak najwyższe miejsce w play-off. Chcąc w nim coś zwojować, trzeba się bić o jak najwyższe miejsce na zakończenie rundy zasadniczej, najlepiej trzecie, czwarte. Aspiracje do tych miejsc zgłasza kilka zespołów: Cracovia, Tychy, JKH i na tę chwilę w walce tej one są faworytami. Zaatakować te pozycje mogą jeszcze: Zagłębie Sosnowiec, TKH Toruń i Marma Ciarko STS Sanok. Gdyby którejś z tych drużyn sztuka się udała, byłaby to niewątpliwie niespodzianka. W pierwszej rundzie udała się ona hokeistom z Sanoka. Nie mielibyśmy nic przeciwko temu, aby to się powtórzyło w kolejnych rundach. Czasu jest jeszcze dużo.

W najbliższy piątek sanoczanie zainaugurują III rundę wyjazdowym spotkaniem z coraz lepiej grającym GKS-em Tychy. W pierwszej rundzie drużyna z Sanoka nieoczekiwanie pokonała tyszan na ich lodzie (5-4), ale w rewanżu uległa im w Arenie aż 1-5. Mecz w Tychach zapowiada się ciekawie. Jeśli sanoczanie zagrają tak dobrze, jak w ostatnim meczu w Jastrzębiu, albo jeszcze lepiej, wynik wydaje się być sprawą otwartą. Zwycięstwo mogłoby ponieść ich na fali wznoszącej, a wtedy może znów eksperci prognozujący wyniki przy meczach „Sanoka” zaczęliby mówić: „Sanoczanie są nieobliczalni! Potrafią wygrać z każdym przeciwnikiem!” I tego życzymy sanockiej drużynie i jej wspaniałym kibicom u progu III rundy rundy zasadniczej PHL. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama