Tajemnicze zniknięcie z protokołów i fala spekulacji
Nazwisko Strzyżowskiego zniknęło z oficjalnych protokołów meczowych STS-u Sanok pod koniec stycznia. Brak jakiegokolwiek oświadczenia ze strony klubu wywołał falę spekulacji. Kibice i lokalne media zaczęły snuć domysły o możliwej wpadce dopingowej jednego z zawodników.
Te pogłoski zyskały na sile, aż do momentu publikacji komunikatu Panelu Dyscyplinarnego. Nazwisko Marka Strzyżowskiego zostało oficjalnie wpisane na listę sportowców objętych sankcjami za naruszenie przepisów antydopingowych. W jego przypadku chodziło o amfetaminę, substancję zakazaną i klasyfikowaną jako stymulant.
Kara, która zamyka sportowy rozdział
Nałożona kara czteroletniej dyskwalifikacji obowiązuje od momentu wykrycia naruszenia i skutecznie eliminuje Strzyżowskiego z profesjonalnego hokeja. Przy tak długim zawieszeniu i wieku zawodnika, powrót na lód w roli aktywnego gracza wydaje się nierealny.
To kolejny przypadek w historii sanockiego klubu, kiedy to hokeista zostaje wykluczony z powodu wykrycia amfetaminy. W 2021 roku podobną karą objęty został Maciej Witan. Jego zawieszenie upływa dopiero 7 października 2025 roku.
Prezes STS-u komentuje: „To przykra sytuacja”
Do sprawy odniosła się także prezes STS-u Sanok, Marta Przybysz. W krótkim komentarzu podkreśliła, że mimo rozczarowania sytuacją, życzy zawodnikowi wszystkiego najlepszego:
– Ze swojej strony mogę jedynie wyrazić żal, że końcówka jego kariery została naznaczona taką okolicznością. Mimo wszystko darzę Marka szacunkiem jako człowieka i życzę mu powodzenia w dalszym życiu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.