„Niedźwiadki” uległy „Jastrzębiom”

Po pierwszej bezbramkowej tercji, w drugiej posypały się gole. Pierwszego zdobył JKH w 21 min, wyrównał po niespełna minucie Adam Sawicki. W 30 min. sanoczanie wyszli na prowadzenie 2-1 (strzelcem gola był Krzysztof Stabryła), ale gospodarze szybko wyrównali (32 min.), po czym w odstępstwie dwóch minut strzelili sanoczanom dwie kolejne bramki. W 39 min. Szymon Klucznik zdobył kontaktową bramkę. 

Trzecią tercję mocno rozpoczęli sanoczanie. W 44 min. Adam Sawicki doprowadził do wyrównania 4-4. Przez kolejne 10 minut żadnej z drużyn nie udało się objąć prowadzenia, aż szczęście uśmiechnęło się do gospodarzy, którzy wykorzystując grę w przewadze (karę odsiadywał Sebastian Burczyk) strzelili gola, (Sebastian Wojciechowski), wychodząc na prowadzenie. Przełomowym momentem okazała się 55 minuta, w której zdobywca piątej bramki, S. Wojciechowski, powtórzył swój wyczyn, zdobywając szóstą bramkę dla JKH. Pościg za rywalem nie przyniósł sanoczanom powodzenia, zwłaszcza, że podostrzenie gry spowodowało nałożenie na ich drużynę dwóch kar (57 min. Maciej Czopor i w 60 min. Marcel Puszkarski), co oddaliło szanse na udany pościg.

Jutro dzień przerwy w mistrzostwach, a w sobotę rozegrane zostaną dwa pojedynki półfinałowe. W jednym JKH, jako zwycięzca II grupy, zmierzy się z drużyną, która zajmie w I grupie drugie miejsce, zaś w drugim sanoczanie powalczą ze zwycięzcą I grupy. Finały odbędą się w niedzielę; w pierwszym meczu (godz. 12.45) o trzecie miejsce zagrają drużyny, które przegrają swoje sobotnie mecze, zaś w drugim (godz. 16) w wielkim finale o tytuł mistrza Polski powalczą dwaj zwycięzcy pojedynków półfinałowych. Tak więc wszystko jest jeszcze do wygrania. Najpierw trzeba w sobotę wygrać półfinał, a w niedzielę powalczył o „złoto”. Niewykluczone, że z JKH Jastrzębie!