Błękitni zabrali Pisarowcom wszystkie atuty [ZDJĘCIA]

LKS PISAROWCE - BŁĘKITNI ROPCZYCE 0:3 (0:1)
Bramki: Siepierski (43', 77'), Hirka (52')
PISAROWCE: Hajduk, Kasperkowicz (Posadzki 58'), Kokoć, Łuczka, Sikorski, Karol Adamiak, Lorenc, Niemczyk (Walaszczyk 61'), R. Domaradzki, Sobolak (Słowik 85'), Holovachuk (Dziedzic 86'). Trener: Damian Niemczyk

Początek spotkania to gra głównie w środku pola, mało akcji z przodu. Później zaznaczyła się lekka przewaga Pisarowiec, które zdobyły bramkę. Nie została ona uznana, gdyż sędzia odgwizdał nieprzepisowe zagranie jednego z graczy Pisarowiec.
Ropczyce nie poddały się i w końcówce pierwszej połowy wyszły na prowadzenie po kontrze. Ofensywni zawodnicy wymienili kilka podań, a celnym strzałem popisał się Hubert Siepierski.
Pisarowce mogły wyrównać, ale trudny strzał Piotra Lorenca z rzutu wolnego wybronił bramkarz przyjezdnych.

W drugiej połowie miejscowi otworzyli się bardziej, co skrzętnie wykorzystali Błękitni. Po rzucie wolnym piłka wpadła w szesnastkę i Wasyl Hirka główką pokonał Piotra Hajduka.
W 77. minucie na listę strzelców ponownie wpisał się Siepierski. Po szybkiej kontrze wszedł w pole karne i mocnym strzałem przy słupku podwyższył prowadzenie.
- Nasze atuty zupełnie znikły - powiedział Piotr Łuczka, obrońca Pisarowiec. - Nie pomogło nam boisko. Piłka troszkę podskakiwała. Boisko nie jest jeszcze do końca dopieszczone. Rywal nas rozczytał. Postawił autobus z tyłu. Nasz jeden błąd, kontra i przegrywamy od 45. minuty. Rywale mieli fajną grę, a my na drugą połowę wyszliśmy rozkojarzeni. Straciliśmy kolejną bramkę, otworzyliśmy się i zrobiło się 0:3. Zaważyły indywidualne błędy. Mamy poukładaną drużynę, walczymy dalej.