Spokojne niedzielne przedpołudnie w jednym z bloków wielorodzinnych w Rzepedzi przerwał nagły wybuch. Eksplozja miała miejsce w mieszkaniu na pierwszym piętrze, wyrzucając z impetem dwa okna wraz z futrynami. W chwili zdarzenia w lokalu przebywały cztery osoby, w tym dwoje dzieci. Na miejsce natychmiast wezwano jednostki straży pożarnej, które zabezpieczyły teren i sprawdziły, czy konstrukcja budynku nie została naruszona. Początkowo nikt nie zgłaszał obrażeń, jednak po kilkudziesięciu minutach jedna z mieszkanek zaczęła uskarżać się na złe samopoczucie i została przetransportowana do szpitala.
W niedzielę 30 marca, około godziny 12:00 dyżurny kierowania stanowiskiem komendanta PSP w Sanoku otrzymał powiadomienie o wybuchu gazu w budynku wielorodzinnym w Rzepedzi. Na miejsce natychmiast zadysponowano najbliższe jednostki OSP z Rzepedzi i Komańczy oraz PSP z Sanoka. Ze zgłoszenia wynikało, że nie ma osób poszkodowanych, więc pogotowie ratunkowe nie było na początku potrzebne
– poinformował portal wBieszczady.pl st. kpt. Paweł Giba, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Sanoku.
Strażacy, którzy przybyli na miejsce, potwierdzili, że w jednym z mieszkań na pierwszym piętrze doszło do eksplozji. Siła wybuchu była na tyle duża, że dwa okna – wraz z futrynami – zostały wyrzucone na zewnątrz budynku.
Przyczyna wybuchu
Jak wynika z ustaleń straży pożarnej, eksplozja miała miejsce w kuchni mieszkania na pierwszym piętrze. Przyczyną była nieszczelność w instalacji gazowej pomiędzy 11-kilogramową butlą na gaz propan-butan a kuchenką gazową. W chwili zdarzenia w mieszkaniu przebywały cztery osoby, w tym dwoje niepełnoletnich. Początkowo nikt nie zgłaszał obrażeń ani dolegliwości zdrowotnych. Jednak po około 30 minutach od rozpoczęcia działań ratowniczych 81-letnia kobieta, która w momencie wybuchu znajdowała się w kuchni, zaczęła skarżyć się na złe samopoczucie i lekkie oparzenie. W związku z tym wezwano Zespół Ratownictwa Medycznego, który podjął decyzję o przewiezieniu kobiety do szpitala na dalsze badania.
Sprawdzenie budynku i dalsze działania
Strażacy po zakończeniu akcji ratunkowej dokładnie sprawdzili atmosferę w mieszkaniu przy użyciu specjalistycznych mierników.
W mieszkaniu nie było żadnego zagrożenia, dokonano sprawdzenia miernikami atmosfery niebezpiecznej. Zagrożenia nie było
– podkreślił st. kpt. Paweł Giba.
Mieszkańcy budynku opuścili go jeszcze przed przybyciem służb. Dzięki temu ewakuacja nie była konieczna, a po zakończeniu działań strażaków mogli oni wrócić do swoich mieszkań. Jak poinformował nas oficer prasowy PSP w Sanoku, działania straży pożarnej zakończyły się po około 3 godzinach.
Komentarze (0)