Andrzej „Żmiju” Borowski to człowiek z charyzmą i artystyczną duszą. Po raz pierwszy w Bieszczady przyjechał w 1978 roku – na plener malarski zorganizowany przez szkołę plastyczną, do której uczęszczał we Wrocławiu. Zakochał się w Bieszczadach do tego stopnia, że „rzucił wszystko” zamykając na stałe swoje dotychczasowe, miejskie życie. Pomieszkiwał w wielu miejscach – w Zatwarnicy, Chmielu, Wołosatem, Mucznem.
„Żmiju” żył i żyje z malarstwa. Jak wielu Ludzi Bieszczadu, prowadząc hippisowski tryb życia, z czegoś musiał się utrzymać. Więc malował, malował wszystko, co widział. Jak sam mówi...czytaj dalej
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.