Pan Edward dzieciństwo spędził na wsi. Jako dziecko lubił wymykać się do starego parku dworskiego lub lasu, aby podglądać i obserwować przyrodę. Na składzie drewna przypatrywał się codziennej pracy leśniczego.
- Wywodzę się z rodziny o tradycjach nauczycielskich - mówi. - W szkole lubiłem przedmioty ścisłe. Jednak zdecydowałem się zostać leśnikiem, chociaż rodzice nie popierali tej decyzji.
Ukończył leśną szkołę średnią, a później studia. W Nadleśnictwie Komańcza rozpoczął pracę w połowie lat 80. na stanowisku adiunkta leśnego. Obecnie pracuje jako starszy specjalista Służby Leśnej ds. ochrony lasu. Jego pierwszym dużym sukcesem był pomysł ustanowienia kilkunastu pomników przyrody ożywionej i nieożywionej. - Z mojej inicjatywy rozpoczęto też starania o powstanie rezerwatu przyrody "Przełom Osławy nad Duszatynem", który ustanowiono w 2000 roku - wspomina.
Pan Edward w nadleśnictwie zajmuje się m.in. sprawami ochrony lasu i przyrody, turystycznym zagospodarowaniem terenów leśnych oraz znajdujących się tam dóbr kultury i miejsc historycznych. Koordynuje oraz realizuje programy i projekty rozwojowe. Opiekuje się stażystami i praktykantami. Prowadzi edukację leśną. Są to przedsięwzięcia z aktywnym uczestnictwem społeczeństwa, np. Ogólnopolski Dzień Dokarmiania Zwierzyny Leśnej czy Dzień Drzewa, a także udostępnianie zielonej klasy, punktów tematycznych edukacji przyrodniczej czy ścieżek dydaktycznych dla dzieci, młodzieży i dorosłych.
Jest pomysłodawcą i twórcą "Ścieżki przyrodniczo-historycznej po Komańczy i okolicy" oraz "Międzynarodowej ścieżki dydaktycznej Udava – Solinka" (odcinek doliną Balnicy), o których napisał przewodniki. Dodatkowo dba o opracowanie i rozpowszechnianie okolicznościowych folderów. Jest autorem broszur "Sławiącemu Osławę", "Radoszyckie Źródełko" czy "Jeziorka Duszatyńskie i osuwisko "Zwięzło" pod Chryszczatą".
Dla naszego kandydata jedynym minusem pracy jest mało wyjazdów do lasu i przytłoczenie pracą biurową. Największym wyzwaniem - mądre gospodarowanie zasobami leśnymi. Satysfakcją, że dzięki wieloletniej pracy leśników dziś w dolinie górnej Osławy wzrosła lesistość terenu, zwiększyła się zasobność, wzbogaciła różnorodność lasów i poprawiła się ich zdrowotność. Nigdy nie wątpił, że wybrał dobrze, decydując się na zawód leśnika. Za działalność i osiągnięcia wielokrotnie go wyróżniano. Uważa się za człowieka spełnionego.
Troska o żubry
Od 11 lat prowadzi w nadleśnictwie kolejne projekty dotyczące ochrony żubra w Bieszczadach. Jego pragnieniem jest rozpowszechnienie występowania tego gatunku w kolejnych krajach, szczególnie w Europie Zachodniej. Kilka lat temu przyczynił się do uratowania małego żubrzyka.
- W Woli Michowej znajdowała się żubrzyca ze złamaną kończyną - opowiada. - Prawdopodobnie od kilku dni nie podnosiła się i nie karmiła będącego przy niej żubrzyka. Po obserwacji zapadła decyzja o ukróceniu cierpień matki i ratowaniu małego cielaka. Jeszcze nigdy nie spotkałem się z takim zrozumieniem i tak szybką reakcją służb i instytucji państwowych. Po udanej akcji leśników cielak trafił do ośrodka w Mucznem. Po czterech godzinach wygłodniały osesek był już karmiony w kojcu razem z innymi maluchami. Po dwóch latach Pulkom już jako wyrośnięty żubr powrócił w lasy doliny Osławy.
Pasjonat historii
Pan Edward jest kolekcjonerem. Na początku zbierał widokówki i stare monety. Później swoje zainteresowania skierował w stronę krajoznawstwa i historii. Teraz jest znany jako regionalista z przydomkiem "Strażnik pamięci". Posiada bogaty zbiór wydanych po wojnie przewodników, map, książkowych opracowań historycznych i przyrodniczych o Bieszczadach, Beskidzie Niskim i Pogórzu. Od ponad 40 lat gromadzi wycinki z gazet i czasopism, opracowania oraz artykuły prasowe dotyczące regionu. Prowadzi i poszerza wykaz leśników (obecnie 1080 nazwisk), którzy ponieśli śmierć w latach 1939-1949 na terenie Małopolski Wschodniej. Zgłębia temat pionierów powojennego zagospodarowania Bieszczadów, historię przemysłu leśnego i leśnych kolejek wąskotorowych. Jego tekst o historii tutejszych lasów ukazał się w nagrodzonej książce "Z dziejów lasów nad górną Osławą i Wisłokiem".
Dodatkowe zainteresowania pana Edwarda to dzieje Komańczy i okolicznych miejscowości. Lubi też turystyczne wędrówki po okolicy. Był wybierany na radnego gminy i sołectwa. Aktywnie działa w kilku organizacjach, m.in. w Stowarzyszeniu Wspierania Inicjatyw Lokalnych Komańczy WILK. Ma żonę, córkę i dwóch synów, z których jeden również związał swoje życie z zawodem leśnika.