Przez wakacje Sanok jest licznie odwiedzany przez turystów. Mimo że miasto podoba się przyjezdnym, to jednak może odstraszać nieco odrapanymi ławkami z połamanymi deskami, śmieciami leżącymi pomiędzy krzewami, czy też wybitymi szybkami w ulicznych lampach.
– Nie mieszkam w Sanoku, ale lubię tutaj przyjeżdżać i spacerować po rynku – mówi Adam, jeden z przyjezdnych. – Nie rozumiem ludzi, którzy zamiast dbać o porządek, śmiecą i niszczą to miejsce. Mają kosze pod nosem, a wolą wyrzucać papiery do krzaków.
Więcej w 35 numerze Tygodnika Korso Gazeta Sanocka