- Obawiamy się o swoje bezpieczeństwo - mówią. - SPGK odpowiada, że są to niedogodności chwilowe i wynikają z przepięcia sieci ze starej na nową.
Utrudnienia według relacji mieszkańców trwają od kilku dni.
- Woda ma brunatną barwę. Strach się w niej umyć, a co dopiero gotować - mówią zdenerwowani mieszkańcy. - Płacimy za wodę jak za zboże, a nie da się z niej korzystać - dodają.
Podobnych sygnałów w ostatnich dniach Zakład Wodociągów i Kanalizacji Sanockiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej odnotował co najmniej kilka. Okazuje się, że jest to uboczny efekt prac przy ulicy Kwiatowej i Młynarskiej polegających na przepięciu sieci ze starej na nową. Mieszkańcy muszą się uzbroić w cierpliwość, bo utrudnienia potrwają jeszcze co najmniej kilka dni.