Rozpoczęły się pierwsze Komunie Święte

Opublikowano:
Autor:

Rozpoczęły się pierwsze Komunie Święte - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Nastał maj, a wraz z nim dla wielu dzieci i ich bliskich długo wyczekiwana uroczystość - Pierwsza Komunia Święta. W białych strojach i po licznych przygotowaniach dzieci udadzą się do kościołów na spotkanie z Panem Jezusem.

Pierwsza Komunia Święta to ogromne wyzwanie zarówno dla dzieci, które po raz pierwszy będą  w pełni uczestniczyć w Eucharystii, ale także dla ich rodziców. To duży stres i mnóstwo obowiązków.

Alan i jego mama z niecierpliwością oczekują tego dnia.

- Do komunii przygotowujemy się od początku trzeciej klasy – opowiada chłopiec. - Musimy opanować mnóstwo materiału, z którego potem jesteśmy odpytywani, np. jakich jest siedem grzechów głównych i dużo rożnych modlitw. Musimy wiedzieć, czym jest rachunek sumienia i jak mamy się wyspowiadać. Z rodzicami chodzimy na różne nabożeństwa: roraty, drogę krzyżową i różaniec. Na próbach przedkomunijnych uczymy się, kiedy podczas naszej komunii mamy wstawać, klękać i siadać. Przed samą komunią będzie próba generalna.  Trochę boję się pierwszej spowiedzi, w szczególności tego, że zapomnę o czymś powiedzieć – przyznaje Alan.

Jednak chłopiec nie może już się doczekać, kiedy pójdzie do Komunii Świętej, a także przyjęcia i prezentów, które dostanie po uroczystości.

- Staramy się uczestniczyć wraz z synem we wszystkich nabożeństwach - mówi mama Alana. - Pomagamy mu przygotować się do tego sakramentu, jednak jest to trudne, zważywszy choćby na to, że ciągle dopytuje nas, co dostanie z okazji swojej pierwszej komunii. Musimy mu tłumaczyć, że prezenty nie są najważniejsze w tym wszystkim, ale ważny jest Pan Jezus.

Kobieta  zwraca uwagę na to, że ma jeszcze mnóstwo rzeczy do zrobienia. Musi dopilnować, żeby syn zaliczył ogrom materiału, opowiada o natłoku obowiązków nałożonych nie tylko na syna, ale również na rodziców, którzy są odpowiedzialni za kwiaty, zbiórki pieniędzy, sprzątanie kościoła i jego udekorowanie.

- Przyjęcie komunijne organizujemy w wynajętej sali, mamy zamówiony catering - mówi. - Ciężko jest zrobić przyjęcie w domu, na którym będzie około 30 osób. Coraz bliżej komunii, coraz większy stres - podsumowuje.

 

Komunia w obliczu  II wojny światowej

 

Jak wyglądała Pierwsza Komunia Święta podczas II wojny światowej? Jak przygotowywały się wówczas dzieci na spotkanie z Panem Jezusem?

Pani Irena pochodzi z Bieszczad, swoje przeżycia z komunią pamięta bardzo dobrze, pomimo że od tego czasu minęło mnóstwo czasu.

 - Wszystkich dzieci było 140 - wspomina 80-latka. - Każde dziecko w miarę swoich możliwości miało przygotowany odświętny strój. Sukienkę uszyła dla mnie matka chrzestna. Sukienka była bardzo prosta, obszyta złotymi nitkami, co nadawało jej bardziej odświętnego charakteru. Na stopach miałam zniszczone buty. Wielu ludzi podczas wojny nie zaprzątało sobie głowy, w czym ich dziecko przyjmie Eucharystię, ważne było, aby tylko ją otrzymało. O przygotowaniach nie było mowy - dodaje kobieta. - Znaliśmy tylko kilka modlitw. Powiedziano nam, co mamy robić i na tym zakończyły się nasze próby, nie było na nie po prostu czasu. Nadchodził front, ludzie byli przesiedlani. W dniu Komunii Świętej przyjechał jakiś ksiądz, nawet nie wiem, jak się nazywał i nigdy więcej go już nie widziałam. Odprawił nabożeństwo, zorganizował mały poczęstunek, który był dla dzieci bardzo ważny, ponieważ większość z nas nie miała zorganizowanego przyjęcia. Pamiętam, że ksiądz zdobył kakao, były upieczone bułki i to wszystko. Jednak bardzo dobrze zapamiętałam ten smak.

Pani Irena zaznacza, że podczas nabożeństwa wiele dzieci było samych, co dzisiaj jest zupełnie nie do pomyślenia.

- Miałam szczęście i wsparcie mojej matki chrzestnej oraz kuzynki, która razem ze mną przystępowała do komunii. Niestety rodzice byli zbyt zajęci, nie było w co się ubrać. Panowała atmosfera ciągłego napięcia i strachu, jednak pomimo otaczającej nas wojny, przyjęcie Pana Jezusa było czymś wspaniałym i wyjątkowym.

 

Komunia Święta w Czechach

 

Lena była u pierwszej Komunii Świętej w ubiegłym roku. Komunia w Czechach wygląda zupełnie inaczej niż w Polsce, chociażby dlatego, że uczestniczy w niej tylko kilkoro dzieci z całej parafii.

- Niezmiernie trudno przygotować dziecko do komunii, gdy ledwie garstka uczęszcza na religię, a rodzice we własnym gronie wszystko organizują - mówi Radek, ojciec Leny.- Dzieci było siedmioro, chłopcy poubierani w garnitury, a dziewczynki w białe sukienki. Kościół był ładnie przystrojony. Na uroczystość przyszło bardzo mało osób, głównie bliska rodzina dzieci, które przystępowały do Pierwszej Komunii Świętej. Lena przygotowywała się do sakramentu z babcią. Razem chodziły na nabożeństwa, do spowiedzi, rozmawiały o sakramentach świętych.

- Dla dzieci i ich rodziców był to ważny czas, wszyscy czekali na przyjęcie do swojego serca Pana Jezusa. Szczególnie dzieci chciały już w pełni uczestniczyć we mszy św. i w każdym nabożeństwie przystępować do sakramentu komunii - kontynuuje Radek.

Ojciec Leny twierdzi, że ceremonia była bardzo podniosła i miała wymiar duchowy, być może dlatego, że w Czechach jest tak mało osób, które chodzą do kościoła, nie mówiąc o przyjmowaniu sakramentów. Wskazuje także, że w Czechach nie ma konieczności posyłania dzieci do Pierwszej Komunii Świętej.

- Przyjęcie było dla najbliższej rodziny, czyli dziadków, rodzeństwa i rodziców chrzestnych - dodaje Radek. - Upominki również były skromne, to przede wszystkim pamiątki, które mają wartość bardziej duchową niż materialną - medalik, biblia.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE