Nie spoczniemy, dopóki nie znajdziemy tego łobuza

Opublikowano:
Autor:

Nie spoczniemy, dopóki nie znajdziemy tego łobuza - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości To już kolejny raz, jak na Osiedlu Energetyków w Solinie pojawiają się wandalskie napisy na murach.

Proceder trwa co najmniej od dwóch lat. Mieszkańcy są bezsilni, ponieważ do tej pory nie udało się namierzyć wandala. 

Zniszczenia pojawiają się niemal wszędzie: na pobliskim przystanku autobusowym, znakach drogowych, przy moście na Sanie.
- Usuwamy je z murów, a koszty napraw oczywiście ponosimy sami - mówi Mira Zalewska, mieszkanka osiedla. - W minionym roku zamontowaliśmy siatki pod dachami domów, dzięki którym ptaki nie zanieczyszczają już naszych parapetów, postawiliśmy nowe kosze na śmieci, a przed świętami pomalowaliśmy klatki schodowe. 

Czyszcząc przed świętami pokryty bazgrołami mur, wierzyliśmy, że wandal pozwoli nam się cieszyć schludnym wyglądem okolicy przynajmniej kilka tygodni. Niestety, nadzieje były płonne, bo już po kilku dniach czarne smugi, charakterystyczny rysunek oraz swoisty "podpis" wandala, który zostawia za każdym razem, znowu się pojawiły - dodaje oburzona kobieta.

Mieszkańcy osiedla rozkładają po raz kolejny ręce. Aby namierzyć winnego, zamieścili zdjęcia w internecie z prośba o pomoc w ustaleniu sprawcy. Uważają, że dopóki na ulicy nie pojawi się monitoring, to sytuacja będzie się powtarzać.

- Zdaniem warszawskiego grafologa, zarówno poprzednie jak i obecne napisy zrobiła ta sama osoba, w wieku maksymalnie 20 lat, najprawdopodobniej płci męskiej - twierdzi Mira. - Miarka się przebrała i ostrzegam, że nie spoczniemy, dopóki nie znajdziemy tego łobuza. Kiedy już wpadnie w ręce policji, która - mamy nadzieję, nie przymknie oka "z uwagi na małą szkodliwość społeczną czynu", będzie nam musiał nie tylko zwrócić poniesione koszty, ale zażądamy odszkodowania za dwa lata stresów.

Mira Zalewska zaznacza, że napisy pojawiają się o różnych porach roku, również poza sezonem turystycznym i niemal natychmiast po ich usunięciu, co wyklucza podejrzenie, że wandalem jest turysta.
Do tematu wkrótce powrócimy.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE