Masz czwórkę dzieci? Sprawdź, czy należy Ci się "emerytura dla mam"

Opublikowano:
Autor:

Masz czwórkę dzieci? Sprawdź, czy należy Ci się "emerytura dla mam" - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Prawo i Sprawiedliwość w kwietniu zapowiedziało, że kobiety, które urodziły co najmniej czworo dzieci, zyskają prawo do emerytury minimalnej. Według zapowiedzi premiera, pomysł ma zostać wdrożony od 2019 roku.

Wymagania konieczne

Świadczenie mają dostawać matki, które urodziły i wychowały przynajmniej czworo dzieci, osiągnęły wiek emerytalny 60 lat oraz przebywają w Polsce od co najmniej 10 lat. Program ma działać wstecz, a to oznacza, że zostaną nim objęte wszystkie kobiety, które kiedykolwiek urodziły i wychowały czwórkę dzieci i spełniają pozostałe warunki. W wyjątkowych sytuacjach, gdy mama porzuciła dzieci lub zmarła, świadczenie dostaną również ojcowie.

Ponad tysiąc

Zgodnie z projektem ustawy świadczenie dla matek, które nigdy nie pracowały zawodowo, wyniesie tyle co emerytura minimalna (obecnie 1029, 80 zł brutto, a więc ponad 850 zł na rękę). Matkom, które pracowały, lecz miałyby mieć niższą emeryturę, zostanie przyznana dopłata. Na przykład, jeśli kobieta miałaby mieć 700 zł emerytury, to ZUS dołoży jej 300 zł.

Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej prognozuje, że z programu matczynej emerytury mogłoby skorzystać ponad 85 tysięcy osób. Świadczenie nie będzie przysługiwało m.in. wtedy, jeśli dany rodzic został wcześniej pozbawiony władzy rodzicielskiej lub gdy władza rodzicielska została ograniczona przez umieszczenie dziecka w pieczy zastępczej.

Wniosek o otrzymanie tego świadczenia emerytalnego ma być nieskomplikowany i dostępny. Dokumenty będzie można składać w odpowiednim organie: ZUS lub KRUS.

A co na temat "emerytury dla mam" sądzą mamy z naszego powiatu?

Pomysł super

Pani Katarzyna mieszka w powiecie kolbuszowskim. Jest mamą szóstki dzieci. Najstarsze z nich ma 29 lat, a najmłodsze 12. Jak przyznaje kobieta, pomysł, który chce wprowadzić w życie polski rząd, jest według niej bardzo dobry. - Pomysł mi się bardzo podoba, bo sama urodziłam szóstkę dzieci. Przy dwójce pierwszych jeszcze pracowałam, ale kiedy na świecie pojawiła się kolejna córka,  z pracy zrezygnowałam - mówi pani Katarzyna.

Nasza rozmówczyni dodaje, że pracę porzuciła na rzecz wychowywania dzieci. - Od ponad 20 lat nie pracuję zawodowo, ale zajmuję się dziećmi i domem. Moje ostatnie dziecko urodziłam 12 lat temu. Do pracy jednak nie wróciłam, bo w zawodzie, który wcześniej wykonywałam, mnie już nie potrzebowali - rozkłada ręce kobieta i dodaje, że emerytura dla matek, które urodziły co najmniej czwórkę dzieci, będzie w tej sytuacji świetnym rozwiązaniem. - To będzie taka  rekompensata dla mam, które, zostając w domu, a nie idąc do pracy, tak jak ja, poświęciły swoje życie dla dzieci. Sama świadomość tego, że taka emerytura będzie funkcjonowała, pozwala mi lepiej patrzeć w przyszłość - uzasadnia.

Niejednoznaczne

Na temat tego samego projektu, który ma wejść w życie już od 2019 roku, nieco inne zdanie ma pani Łucja, która urodziła i wychowała dwójkę dzieci. - Gdybym była mamą czwórki dzieci, to bym się z takiej wiadomości ucieszyła, bo wychować czwórkę dzieci, to duże wyzwanie - przyznaje pani Łucja i wskazuje na inny aspekt: - Dzieci wychowuje się jednak do pewnego wieku, a nie przez całe życie, więc później można pracować, a nie, że taka osoba przez całe życie nic nie robi i dostaje pieniądze. Zdaniem pani Łucji, nawet bez odpowiednich kwalifikacji zawodowych,  jeśli się tylko chce pracować, to pracę można znaleźć. - Są fabryki, gdzie nie potrzeba żadnych kwalifikacji zawodowych i do takiej pracy można pójść - wyjaśnia kobieta.

Propozycję wprowadzenia emerytur dla mam czwórki dzieci inaczej komentuje pani Krystyna. Zdaniem kobiety, kobiety, które wychowały czwórkę dzieci, niekoniecznie należą do grupy osób najbardziej potrzebujących. - Uważam, że pieniądze bardziej należą się rodzicom, którzy mają dzieci niepełnosprawne, bo na utrzymanie tych dzieci składają się też lekarstwa, rehabilitacje i dojazdy na nie - twierdzi pani Krystyna i dodaje, że kwestia przyznawania mamom emerytur nie jest jednoznaczna. - To nie jest takie jednoznaczne, że albo dać im pieniądze, albo wcale nie dać, bo są przeróżne aspekty i sytuacje w rodzinach - zaznacza kobieta. - Bardziej jestem za  tym, aby rodziny otrzymywały pomoc materialną niż pieniężną, bo niestety w rodzinach patologicznych pieniądze wydawane są na alkohol, a jak na przykład dzieci dostaną wyprawkę do szkoły, to takim rodzicom trudno ją będzie sprzedać - wyjaśnia.

Mama plus

Program "Mama plus", w ramach którego przyznawana ma być emerytura dla matek co najmniej czwórki dzieci,  ma również obejmować dłuższy urlop macierzyński,  pierwszeństwo w żłobkach i darmowe leki w ciąży za "szybkie urodzenie drugiego dziecka".

"Beneficjentkami programu "Mama Plus" będą te kobiety, które urodziły drugie dziecko w ciągu maksymalnie dwóch lat od momentu narodzin pierwszego dziecka". Mamy, które szybko zdecydują się na drugie dziecko, będą mogły wydłużyć urlop macierzyński o trzy miesiące.

 Według zapowiedzi wicepremier Beaty Szydło miałyby zostać wprowadzone także darmowe leki dla kobiet w ciąży. Z kolei młodym mamom - studentkom  ma ułatwić życie wprowadzenie dostosowanej do ich potrzeb organizacji toku studiów oraz uproszczenia dostępu do urlopu dziekańskiego. Ponadto wprowadzony ma zostać kierowany do młodych matek program stypendialny.

Program "Mama plus" jest obecnie na etapie konsultacji społecznych (do 3 października 2018 roku), ale premier Mateusz Morawiecki zapowiedział już, że nowe regulacje mają wejść w życie na początku 2019 roku.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE