Cisna: II Spotkania Teatralne "Na granicy..."

Opublikowano:
Autor:

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Już po raz drugi Cisna stała się bieszczadzką stolicą teatralnych spotkań.

Ubiegłoroczny jesienny mini-festiwal teatralny cieszył się dużą popularnością zarówno u przyjezdnych, jak i mieszkańców Bieszczadów. Pozostał głód wśród turystów, którzy zaczęli głośno domagać się, by tego typu wydarzenie kulturalne miało miejsce także na wakacjach. Ale lato to w pełni sezon wycieczek górskich, imprez plenerowych. Dlatego spotkania teatralne odbywają się w listopadzie, kiedy góry "idą" na zasłużony odpoczynek.

Druga edycja teatralnej imprezy pod wiele mówiącą nazwą "Na granicy..." rozpoczęła się 17 listopada w Gminnym Centrum Kultury i Ekologii w Cisnej.

- Teatr nie ma granic, teatr nie może mieć ograniczeń - mówiła w trakcie spotkań teatralnych Ewelina Kudła-Krawiec, dyrektor Gminnego Centrum. - Natomiast przedział między naszym życiem, a dramatem scenicznym czasem bywa niemal niewyczuwalny.

Jako pierwsza na scenie zaprezentowała się grupa teatralna Plaster z Jarosława, działająca przy Miejskim Ośrodku Kultury w odważnym spektaklu na podstawie twórczości Konstantyna Ildefonsa Gałczyńskiego w reżyserii Pawła Sroki. Młodzi aktorzy w sposób brawurowy przenieśli ironię, sarkazm i groteskę Gałczyńskiego do współczesnych realiów. Polak w ich oczach, mściwy, zazdrosny, biurokratyczny nie zmienił się od czasów, kiedy pierwszy raz "Zielona Gęś" ujrzała światło dzienne. Od debiutu minęło bowiem już 70 lat.

W innym nieco wymiar publiczność wprowadził rzeszowski Teatr Przedmieście w autorskim dramacie "Kroniki podwórkowe", autorstwa Anety Adamskiej.

- Na co dzień grywamy w większym składzie - mówi dla Korso autorka - ale postanowiliśmy zrobić sobie odskocznię. Połączyliśmy doświadczenia z dzieciństwa, dodaliśmy nasze historie i tak stworzyliśmy całość dramaturgiczną. Bardzo osobistą.

W "Kronikach podwórkowych", podobnie jak w głośnym debiucie Pawła Huelle "Weiser Dawidek" dostrzegamy nieuchronny kres dzieciństwa. Kończy się czas krótkich spodenek i kokardek we włosach, czas zmierzchu dorastania w PRL-u. Pośród nowo wybudowanych blokowisk, metalowych huśtawek, pochodów pierwszomajowych i pomazanych długopisem ławek. Rzeszowscy aktorzy wycisnęli ze sztuki maksimum uczuć, co dało odczuć się wśród poruszonej publiczności. U Huellego tajemnicza śmierć Dawidka, a u Anety Adamskiej tragiczny los kumpla z podwórka Krzysia przynosi bolesne zamknięcie rozdziału. Na scenie w symbolicznym geście zauważamy wrzucane trampki do trumny ułożonej ze szkolnych ławek.

Równie wiele emocji dostarczył widzom monodram Szymona Kuśmidera, aktora Teatru Polskiego z Warszawy. Sztuka napisana przez irlandzkiego dramaturga Conor McPherson "St. Nicholas" to opowieść na granicy fikcji i rzeczywistości, jawy i snu, na granicy rozsądku i szaleństwa, o miejscu granicznym w którym znalazł się bohater. Widzowie wraz z narastającą atmosferą niepewności mogli odnieść wrażenie, że monodram wypowiada sam Mefistofeles, który nie wiedzieć czemu znalazł się wśród ludzi.

Na zakończenie można było odpocząć od nadmiaru skrajnych uczuć dzięki Impro Teatrowi Bezczelnemu z Lublina (sztuka "Wieczór sekretów, marzeń i kłamstwa"), który do wspólnej improwizowanej zabawy wciągnął publiczność. Na chwilę udało się zapomnieć i pozwolić sobie na małe słodkie, często skrywane głęboko kłamstwa i tajemnice.

Współorganizatorem II Spotkań Teatralnych było Gminne Centrum Kultury i Ekologii w Cisnej, gmina Cisna, Biuro Wystaw Artystycznych Galeria Sanocka i Miejska Biblioteka w Sanoku. Wiemy, że spotkania teatralne będą cykliczną imprezą jesiennych Bieszczadów.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE